Był to mecz zespołów z czołówki tabeli. Zapowiadało się ciekawe spotkanie, gdyż grały ze sobą druga i czwarta drużyna Championship. Taktyka trenera jedenastki ”Wędrowców” już od samego początku meczu była przejrzysta. Nie trzeba było być ekspertem, żeby zobaczyć, że skupiła się ona głównie na zamurowaniu dostępu do swojej bramki. Przeciwnicy długo nie mieli pomysłu na to, jak oszukać obrońców jedenastki ”Wędrowców”. W 21. minucie do własnej bramki trafił zawodnik Bournemouth (”The Cherries”) Ben Pearson. W 38. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Lewisa Cooka z ”The Cherries”, a w 42. minucie Benjamina Breretona z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Blackburnu Rovers. Drugą połowę jedenastka Bournemouth rozpoczęła w zmienionym składzie, za Bena Pearsona wszedł Emiliano Marcondes. W 55. minucie kartkę dostał Jack Stacey, piłkarz ”The Cherries”. W tej samej minucie Reda Khadra został zastąpiony przez Sama Gallaghera. Na pół godziny przed końcowym gwizdkiem kartkę dostał Emiliano Marcondes z drużyny gospodarzy. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Blackburnu Rovers w 65. minucie spotkania, gdy Jan van Hecke zdobył drugą bramkę. W zdobyciu bramki pomógł Joe Rothwell. Chwilę później trener ”The Cherries” postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w formację obronną i w 66. minucie zastąpił zmęczonego Steve'a Cooka. Na boisko wszedł Lloyd Kelly, który miał za zadanie uspokoić grę w szeregach obronnych. W tej samej minucie Scott Wharton został zmieniony przez Daniela Ayalę, a za Ryana Nyambe'a wszedł na boisko Bradley Johnson, co miało wzmocnić zespół Blackburnu Rovers. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jaidona Anthony'ego na Morgana Rogersa. Od 86. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom Blackburnu Rovers. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 0-2. Przewaga jedenastki Bournemouth w posiadaniu piłki była ogromna (68 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. Jedenastka Blackburnu Rovers zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Piłkarze Bournemouth obejrzeli w meczu trzy żółte kartki, a ich przeciwnicy cztery. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę drużyna ”The Cherries” rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Middlesbrough FC. Tego samego dnia Birmingham City FC zagra z drużyną Blackburnu Rovers na jej terenie.