Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Jedyną kartkę w meczu arbiter pokazał Kennethowi Dougallowi z Blackpool FC (”Mandarynki”). Była to 55. minuta spotkania. W 73. minucie Jerry Yates został zmieniony przez Beryly'ego Lubalę. Po chwili trener Blackpool FC postanowił wzmocnić linię pomocy i w 83. minucie zastąpił zmęczonego Matthew Virtue-Thicka. Na boisko wszedł Grant Ward, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Dominacja na boisku nie przełożyła się na pomyślny rezultat dla drużyny Accrington Stanley (”Stanley”), mimo że oddała ona cztery celne strzały. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia nie ukarał piłkarzy Accrington Stanley żadną kartką, natomiast zawodnikom gości przyznał jedną żółtą. Drużyna Accrington Stanley nie skorzystała ze zmian. Natomiast zespół gości w drugiej połowie wymienił dwóch zawodników. Już w najbliższy wtorek jedenastka Blackpool FC zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie Sunderland AFC. Natomiast 26 grudnia Doncaster Rovers FC będzie gościć zespół Accrington Stanley.