Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 29 starć zespół Lutonu Town wygrał 13 razy i zanotował 10 porażek oraz sześć remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu piłkarze Lutonu Town nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W szóstej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania na listę strzelców wpisał się James Collins. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego dwudzieste drugie trafienie w sezonie. Asystę przy golu zaliczył Kazenga LuaLua. Piłkarze Blackpool FC (”Mandarynki”) odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 30. minucie wyrównującego gola dla jedenastki gości strzelił Nya Kirby. Przy strzeleniu gola asystował Matthew Virtue-Thick. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. Między 50. a 59. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Blackpool FC i jedną drużynie przeciwnej. W 59. minucie Kazenga LuaLua został zmieniony przez George'a Moncura. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu czerwoną kartkę obejrzał James Collins, tym samym drużyna gospodarzy musiała znaczną część drugiej połowy grać w dziesiątkę, mimo to zdołała jeszcze poprawić wynik. Dalsze wysiłki podejmowane przez zespół Blackpool FC przyniosły efekt bramkowy. W 62. minucie Matthew Virtue-Thick dał prowadzenie swojej drużynie. W 67. minucie sędzia pokazał żółtą kartkę Ni Kirbemu, zawodnikowi gości. Chwilę później trener Blackpool FC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 68. minucie na plac gry wszedł Jordan Thompson, a murawę opuścił Nya Kirby. Trener Lutonu Town postanowił zagrać agresywniej. W 74. minucie zmienił pomocnika Luke'a Berry'ego i na pole gry wprowadził napastnika Harry'ego Cornicka, który w bieżącym sezonie ma na koncie pięć bramek. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Trenerzy obu jedenastek postanowili odświeżyć składy w 82. minucie, w zespole Lutonu Town za Elliotta Lee wszedł Jason Cummings, a w drużynie ”Mandarynek” Liam Feeney zmienił Harry'ego Pritcharda. Piłkarze gospodarzy otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. Na cztery minuty przed zakończeniem spotkania wynik ustalił Jason Cummings. Asystę zanotował Pelly Ruddock. W 88. minucie w drużynie Blackpool FC doszło do zmiany. Chris Long wszedł za Nathana Delfouneso. W szóstej minucie doliczonego czasu gry żółtą kartkę otrzymał Chris Long z zespołu gości. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 2-2. Przewaga drużyny Lutonu Town w posiadaniu piłki była ogromna (68 procent), niestety, pomimo takiej przewagi jedenastce nie udało się wygrać meczu. Zespół ”Mandarynek” zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Arbiter pokazał jedną żółtą kartkę i jedną czerwoną zawodnikom Lutonu Town, a piłkarzom gości przyznał cztery żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 13 kwietnia zespół Blackpool FC będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Peterborough United FC. Tego samego dnia Charlton Athletic FC będzie rywalem drużyny Lutonu Town w meczu, który odbędzie się w Londynie.