Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał Ryanowi Manningowi z Queens Park Rangers. Była to 40. minuta meczu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 64. minucie kartkę dostał Nahki Wells, piłkarz Queens Park Rangers. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Portsmouthu w 77. minucie spotkania, gdy John Marquis zdobył z karnego pierwszą bramkę. W 78. minucie kartkę obejrzał Liam Kelly z zespołu Queens Park Rangers. Marcus Harness wywołał eksplozję radości wśród kibiców Portsmouthu, strzelając kolejnego gola w 81. minucie starcia. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w doliczonym czasie gry, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Toddowi Kane'owi i Andy'emu Cannonowi. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 0-2. Wyjątkowa nieporadność napastników Queens Park Rangers była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Drużyna Portsmouthu zdominowała rywali na boisku. Przeprowadziła o wiele więcej groźnych ataków na bramkę przeciwników, oddała cztery celne strzały. Piłkarze Queens Park Rangers otrzymali w meczu cztery żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy jedną. Jedenastka Queens Park Rangers nie skorzystała ze zmian. Zespół Portsmouthu również nie skorzystał ze zmian.