Puchar Anglii to najstarsze piłkarskie rozgrywki na świecie które trwają od 1871 r. Solą FA Cup od zawsze były niespodzianki, w 90 minut maluczcy często rzucali rękawice możnym, jednak nie tym razem. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-city,spti,3371">Manchester City</a> i <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chelsea-fc,spti,3369">Chelsea</a> to kluby z najwyższej angielskiej półki, ale nie da się ukryć, że obecnie londyńczycy przechodzą poważny kryzys i plasują się dopiero w połowie ligowej stawki. City pokazali, że to nie przypadek i już w pierwszej połowie, po której prowadzili 3-0, rozstrzygnęli losy meczu z "The Blues". Ostatecznie piłkarze <a class="db-object" title="Pep Guardiola" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-pep-guardiola,sppi,2370" data-id="2370" data-type="p">trenera Pepa Guardioli</a> wygrali to spotkanie z łatwością w stosunku 4-0. I to mimo że Man City zostawił na ławce <a class="db-object" title="Erling Haaland" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-erling-haaland,sppi,2846" data-id="2846" data-type="p">Erlinga Halanda</a>, <a class="db-object" title="Ilkay Gundogan" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ilkay-gundogan,sppi,2079" data-id="2079" data-type="p">Ilkaya Gundogana</a>, <a class="db-object" title="John Stones" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-john-stones,sppi,1923" data-id="1923" data-type="p">Johna Stonesa</a>, <a class="db-object" title="Nathan Ake" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-nathan-ake,sppi,2307" data-id="2307" data-type="p">Nathana Ake</a> i <a class="db-object" title="Kevin De Bruyne" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kevin-de-bruyne,sppi,2386" data-id="2386" data-type="p">Kevina De Bruyne</a>. Na Chelsea w zupełności wystarczyło. Manchester City rozbił Chelsea w Pucharze Anglii Od początku zdecydowaną inicjatywę posiadali gracze <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-city,spti,3371">Manchesteru City</a>. Wreszcie w 24. minucie <a class="db-object" title="Riyad Mahrez" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-riyad-mahrez,sppi,1919" data-id="1919" data-type="p">Riyad Mahrez</a> wyprowadził mistrzów Anglii na prowadzenie efektownym strzałem z rzutu wolnego. Był delikatny rykoszet od obrońców "The Blues". Chwilę później "Citizens" podwoili prowadzenie - Kai Havertz udowodnił prawdziwość starej piłkarskiej prawdy, że napastnik we własnym polu oznacza nieszczęście. Niemiec dotknął piłkę ręką, a piłkę z rzutu karnego do siatki skierował argentyński mistrz świata, Julian Alvarez. Do przerwy było po meczu - Mahrez wypatrzył <a class="db-object" title="Kyle Walker" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kyle-walker,sppi,2186" data-id="2186" data-type="p">Kyle’a Walkera</a>, który nie spuszczając wzroku z piłki wbił futbolówkę w pole bramkowego, gdzie czekał <a class="db-object" title="Phil Foden" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-phil-foden,sppi,2840" data-id="2840" data-type="p">Phil Foden</a>. Skrzydłowy reprezentacji Anglii nie miał problemu z wbiciem piłki do pustej bramki - 3-0 w 38. minucie. W ten sposób wszyscy zawodnicy ataku City mieli na koncie po bramce jeszcze przed przerwą. Druga połowa przebiegła w tempie spacerowym, City trafiło do siatki tylko raz, choć gdyby potrzebowało więcej bramek, to by je zdobyło. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chelsea-fc,spti,3369">Chelsea</a> wypadła fatalnie, w pierwszej połowie ani razu nie uderzyła w kierunku bramki City. Takiej marce nie przystaje grać w ten sposób. Kłania się pozbycie trenera Thomasa Tuchela na początku sezonu i zastąpienie go Grahamem Potterem, ale to nie jedyny powód tak fatalnej postawy "The Blues". Oczywiście <a class="db-object" title="Manchester City" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-city,spti,3371" data-id="3371" data-type="t">Manchester City</a> to bardzo mocna drużyna, ale z taką grą <a class="db-object" title="Chelsea FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chelsea-fc,spti,3369" data-id="3369" data-type="t">Chelsea</a> może być poważnie zamieszana w walce o utrzymanie w Premier League. A przecież półtora roku temu "Niebiescy" ze Stamford Bridge byli lepsi w finale Ligi Mistrzów od City. W kolejnej, czwartej rundzie FA Cup Manchester City zmierzy się ze zwycięzcą meczu <a class="db-object" title="Oxford United" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-oxford-united,spti,2926" data-id="2926" data-type="t">Oxford United</a> z <a class="db-object" title="Arsenal FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-arsenal-fc,spti,7241" data-id="7241" data-type="t">Arsenalem</a>, który jutro od 20:55 na antenie Eleven Sports1. Manchester City - Chelsea 4-0 (3-0) Bramki: Riyad Mahrez 24‘, 85' (rzut karny) Julian Alvarez 30‘ (rzut karny), Phil Fodden 38‘. Man City: Ortega - Walker, Akanji, Laporte, Gomez (58‘ Cancelo) - Rodrigo (58‘ Philips), Bernardo Silva (86' Lewis), Palmer - Mahrez, Alvarez, Foden. Chelsea: Arrizabalaga - Humphreys, Koulibaly, Chalobah, Hall - Jorginho (63‘ Azpilicueta), Kovacic (46‘ Fofana), Ziyech (63‘ Hutchinson) - Gallagher, Mount (73' Chukwuemeka) - Havertz (46‘ Zakaria). Żółte kartki: Rodrigo, Cancelo (Man City). Maciej Słomiński, INTERIA