- Dobrą grą spowodowaliśmy, że Amerykanie nie mogli rozwinąć skrzydeł. Każdy element funkcjował na boisku i życzyłbym sobie, abyśmy taką koncentrację utrzymywali w każdym spotkaniu - dodał Żygadło. - Cieszę się z postawy całej drużyny. Zagraliśmy zespołowo i z pełną mobilizacją do ostatniej piłki. Trener Anastasi zwraca nam na to uwagę. Chcielibyśmy wszyscy, aby w tym kierunku zespół się rozwijał - podkreślił 32-letni siatkarz. Żygadło zaprezentował się, podobnie jak cała ekipa "Biało-czerwonych", bardzo dobrze. Zawodnik włoskiego Trentino Volley rozgrywał umiejętnie i z wyczuciem, często gubiąc blok rywali. - Jestem z drużyną od tygodnia, a nasze akcje były płynne. Wiadomo, że przed nami jeszcze sporo pracy, aby ta gra była jeszcze pewniejsza i przede wszystkim efektywna. Czas będzie naszym sprzymierzeńcem - zaznaczył. Żygadło z poprzednim selekcjonerem Danielem Castellanim popadł w konflikt i został z kadry wyrzucony. Teraz wrócił, a Andrea Anastasi liczy na jego doświadczenie. - Nie ukrywałem nigdy, że chcę grać w kadrze. Jest to dla mnie wielka przyjemność i wielkie wyróżnienie. Cieszę się, że jestem z tymi chłopakami - zakończył Żygadło. Robert Kopeć, Łódź