My tradycyjnie podsumowujemy minioną serię spotkań. Oto ci zawodnicy, którzy swoim występem zasłużyli na słowa pochwały, jak i ci, którzy o swoich wczorajszych nieporadnych poczynaniach na torze powinni jak najszybciej zapomnieć. Lista Hop 1. Andy Smith (Apator Toruń) Doskonały występ Smitha w meczu z ZKŻ. Filigranowy zawodnik pokazał iż mimo swojego wieku wciąż można na niego liczyć. Trzynaście punktów to imponujący dorobek punktowy i jak mówi sam Smith na poziomie powinien jechać już do końca sezonu. 2. Nicki Pedersen (ZKŻ Zielona Góra) Duńczyk jako jedyny z zielonogórskiego zespołu toczył wyrównaną walkę z Apatorem. Zdobył szesnaście punktów i z pewnością mocno uszczuplił kasę zielonogórskiego klubu. 3. Robert Sawina (Polonia Bydgoszcz) Tak skutecznie Sawina dawno nie jeździł. To on wraz z Piotrem Protasiewiczem "trzymał" wynik Polonii we Wrocławiu. "Piętnaście punktów to dobry występ. Po prostu doszedłem do ładu z silnikami i zawsze dobrze się czułem we Wrocławiu. " - mówił Sawina po meczu. Lista Bęc 1. Piotr Świst (ZKŻ Zielona Góra) Lider krajowy ZKŻ zawiódł w na całej linii w meczu w Toruniu. Tragiczna dyspozycja na torze zaowocowała faktem iż jego były kolega z toru, teraz menedżer ZKŻ wycofał byłego finalistę mistrzostw świata z ostatniego swojego startu. 2. Sławomir Drabik (Włókniarz Częstochowa) Nie takiego występu Drabik spodziewał się w niedzielę. Miało być dobrze, było fatalnie. Dwa punkty to zdecydowanie za mało jak na zawodnika, który w tym sezonie miał być jednym z filarów zespołu Jana Krzystyniaka. 3. Tomasz Gollob (Unia Tarnów) Siedem punktów Tomasza Golloba to marny wynik, zważywszy na fakt do jakich zdobyczy punktowych najlepszy polski żużlowiec przyzwyczajał nas w minionych sezonach. Wydarzenie kolejki - zwolnienie Dzikowskiego Zespół Wybrzeża po wysokiej porażce w Częstochowie stracił praktycznie szanse na miejsce w pierwszej szóstce. Nadzieje działaczy przed sezonem były zupełnie inne. Nic zatem dziwnego, że postanowiono wyciągnąć wnioski i pierwszym winnym okazał się Grzegorz Dzikowski, który po porażce stracił pracę w Gdańsku. " Założenia były inne i tyle. Trener się nie wywiązał z zadania i traci pracę. Klub to zakład pracy jak każdy inny"- tłumaczy prezes Wybrzeża, Marek Formela. Cytat kolejki: "Wstrzymamy wypłatę wynagrodzeń dla zawodników. Jeżeli nie zaakceptują tej decyzji, wycofamy zespół z ekstraligi. Jeśli ktoś zarabia kilkaset tysięcy złotych, to ma obowiązek zdobywać punkty dla drużyny" - prezes Wybrzeża, Marek Formela.