Osoba zajmująca się PoloniaTV musi kochać żużel i Polonię, umieć przygotowywać materiały reporterskie oraz znać język angielski w stopniu komunikatywnym. Do tego należało wysłać swoje CV wraz ze zdjęciami twarzy i sylwetki, nagranie swojej prezentacji w postaci zapowiedzi lub relacji z meczu drużyny, a także dołączyć opis siebie jako kandydata na tę funkcję. A wszystko to potencjalny reporter/reporterka ma robić, nie wiedząc absolutnie niczego na temat wynagrodzenia za pracę. Takowej informacji bowiem w ogłoszeniu próżno szukać, a jakby nie patrzeć, to podstawa każdej oferty. Jeśli ktoś ma pracować, to musi wiedzieć, za ile. Chciałam się zgłosić, ale jeśli mam pół dnia spędzić na przygotowaniu materiałów do castingu, to jednak chciałabym wiedzieć, czy w ogóle jest sens to robić - mówi nam ze śmiechem Alicja Bonisławska, która wcześniej pracowała w klubowej telewizji jednej ze śląskich drużyn hokejowych, a od jakiegoś czasu mieszka w Bydgoszczy. - W tej ofercie brakuje najważniejszego. Ile i za co. A to od razu zniechęca - dodaje Piotr Krakowiak, który również chciał się zgłosić, ale dał sobie spokój. W komentarzach pod postem Abramczyk Polonii dotyczącym castingu, można było znaleźć wiele pytań a propos wynagrodzenia właśnie. Na żadne z nich nie została udzielona konkretna odpowiedź. Być może zatem będzie to tzw. "praca za akredytację", czyli dość częsta praktyka w klubie, ale także w innych ośrodkach. Wielu działaczom wydaje się bowiem, że już samo wykonywanie działań na rzecz znanego klubu stanowi taki splendor, że pieniędzy za to brać nie wypada. Jeśli jednak od kogoś wymaga się rzetelności, to zapłata za pracę jest oczywistą oczywistością. W ogóle wynagradzanie różnego rodzaju osób pracujących przy zawodach żużlowych w Polsce woła o pomstę do nieba. Pisaliśmy ostatnio o tym, że wirażowy w niektórych klubach za jeden mecz może kupić sobie wódkę i pójść zjeść kebaba. Wielu ludzi działa przy klubach społecznie, a ich praca jeszcze jest krytykowana. Dotyczy to niezauważanych osób, typu: otwierający bramę dla zawodników lub nalewający metanol. Należy pamiętać o tym, że prestiż i splendor to jedno, a czas poświęcany na pracę to drugie i każda oferta musi zawierać informację na temat warunków zatrudnienia. Casting w Abramczyk Polonii trwał do 24 lutego i obecnie zapewne trwają gorączkowe poszukiwania najlepszego kandydata. Zapewne zgłosiło się całkiem sporo osób, które jednak nadal czekają na informację o warunkach pracy. Może się okazać, że wybrany kandydat dowiedziawszy się szczegółów, da sobie spokój. O wiele lepiej byłoby zorganizować podobny casting w oparciu o jasne i przejrzyste komunikaty. Tak, aby każdy mógł zastanowić się, czy chce daną pracę wykonywać za dane pieniądze. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź