"Nie wiedziałem, jak Koller strzela karne. Po prostu położyłem się w odpowiednią stronę i on tam trafił. Zresztą słabo strzelił. To wszystko. A czy gramy z Czechami, czy z Andorrą - zawsze na poważnie. Pod tym względem coś w drużynie zmieniło się na lepsze" - dodał Boruc. "Koller to stary cwaniak. Łokcie pracują mu lepiej niż nogi. Lubi uderzyć, nadepnąć na obrońcę, a potem płacze, że ten gra przeciw niemu nie fair. Ale żadnych scysji nie mieliśmy, to wszystko było w normie, tym bardziej że on czasami też przeprosi, a żaden z nas nie jest brutalem. No i bramki nie strzelił. Prawdę mówiąc, wolę grać przeciw komuś takiemu jak Baros - szybkiemu dryblerowi. Jego można zatrzymać, a Koller może raz dostać piłkę na głowę i przeciwnik przegrywa mecz. Takie sparingi są od tego, żeby poprawić to, co jeszcze nie bardzo wychodzi" - stwierdził obrońca reprezentacji Polski Michał Żewłakow. "Cieszymy się, ale to tylko jeden z meczów. Jeszcze wiele przed nami. Ważne jest to, że dobrze rozpoczęliśmy rok. Ale trzeba spokojnie do tego podejść, nie zadzierać nosa dlatego, że wygraliśmy z Czechami. To był mój pierwszy mecz od dłuższego czasu, sam wiem, że brakuje mi ogrania. Muszę grać, mam nadzieję, że w Larissie pójdzie mi lepiej niż ostatnio w Celticu i zacznę grać regularnie w klubie, co będzie z korzyścią także dla reprezentacji" - wyznał Maciej Żurawski, który pojawił się na boisku w drugiej połowie meczu.