"Ktoś może mi zarzucić, że przy wyborze klubu patrzyłem na finanse. I co mam powiedzieć? Taka jest rzeczywistość. Przecież długo już w piłkę nie pogram" - mówi otwarcie piłkarz w rozmowie z "Faktem". Zdradza też, że zanim podpisał roczną umowę z Omonią rozważał również propozycje innych klubów. Wisły Kraków i Austrii Wiedeń, "Rozmawiałem z tymi zespołami, ostatecznie przeważyły szczegóły. Jestem w takim wieku, że muszę myśleć o sobie" - wyjaśnia Żurawski, który w nowym klubie zarobi ponad pół miliona euro rocznie. Takich pieniędzy nie wyłożyłaby z pewnością "Biała Gwiazda". Już w czwartkowy wieczór (o 19:30) "Żuraw" będzie miał pierwszą okazję, aby udowodnić cypryjskim kibicom, kto jest polskim "władcą muraw". Omonia zagra bowiem na własnym stadionie z HB Torshavn. Cypryjczycy nie powinni mieć kłopotów z pokonaniem ekipy z Wysp Owczych. Liczymy, że bramki na Neo GSP Stadium padną przy udziale polskiego napastnika.