- Jak Pan oceni pierwsze zajęcia jakie są za wami? - Przede wszystkim jesteśmy na różnym etapie przygotowań. Niektórzy niedawno zakończyli grać w ligach, a inni uczynili to wcześniej. Dlatego myślę, że na tym zgrupowaniu będzie sporo zajęć, które nie mają wiele wspólnego z futbolem, choćby tak jak dzisiejsza przejażdżka rowerami. Na pewno też treningi będą bardzo zindywidualizowane i sztab szkoleniowy wie, na jakim kto jest etapie i kto czego potrzebuje. - Niemcy wyjechali na zgrupowanie ze swoimi rodzinami. Czy wy nie czujecie się tutaj osamotnieni? - Ja nie mogę odpowiadać za wszystkich, a przyznam, że nie czuję potrzeby, żebym musiał być tutaj ze swoją rodziną. Wydaje mi się, że jest to czas dla nas na przygotowanie się do mistrzostw Europy i powinniśmy skupić się nad integracją i wzajemnym dotarciu, bo nie mieliśmy dużo czasu, aby popracować ze sobą. - Wasz dzisiejszy treningi był zamknięty dla dziennikarzy. Co tam takiego robicie w tak wielkiej tajemnicy? - Ja na przykład leżę przy płocie cały czas... (śmiech). Na razie był dopiero drugi trening. W poniedziałek był "dziadek" i rozruch, a dziś rowery i na boisku jakieś wstawki treningu siłowego. Może wieczorem będziemy mieli więcej zajęć związanych z futbolem. - A co robicie w czasie wolnym? - Bierzemy samochód i pobijamy rekordy prędkości na autostradach (śmiech). - Czy nie za bardzo zostaliście odcięci od kibiców, którzy nie mają szans tu przyjechać i popatrzeć jak trenujcie? - Owszem powinniśmy przeżywać te mistrzostwa z kibicami, ale podczas meczów. Jeśli chodzi o trening, to może bardziej nam potrzebne jest skupienie i koncentracja. Takie jest moje zdanie. Oczywiście kibic jest potrzebny, ale nam bardziej pomoże podczas meczu. - Grupę macie bardzo silną, jak trzeba będzie grać, żeby zająć w niej miejsce premiowane awansem? - Szczerze mówiąc, to musimy zagrać jak z Portugalią, albo nawet lepiej, jeśli chcemy myśleć, żeby coś w tym turnieju osiągnąć. Chyba, że wszyscy położą się przed nami, ale na pewno tego nie uczynią. - Na pewno Niemcy nie położą się przed wami. - Niemcy to bardzo dobry zespół i ja akurat bardzo się cieszę, że zagramy z nimi pierwszy mecz. Przed pierwszym meczem wszyscy mamy równie szanse. - Wszelkie statystyki z MŚ 2006 pokazały, że w meczu z Niemcami biegaliście dwa razy mniej od rywali. Czy możecie zapewnić nas, że tym razem bardziej się postaracie? - Dyplomatycznie mogę powiedzieć, że boisko to zweryfikuje. Mogę dużo mówić, że będziemy świetnie przygotowani, że będziemy biegali cztery razy więcej od Niemców. Mówiąc poważnie, to myślę, że stać nas na podjęcie równorzędnej walki w meczu z Niemcami, tylko musimy zagrać, jak w meczu z Portugalią lub nawet lepiej. Jeśli stać nas było na pokonanie Portugalii, to i Niemców możemy pokonać. - A jak Pan się czuje, po rundzie spędzonej w Grecji? - Czuje się lekki jak ...żuraw.