Hiszpan z grupy Caisse d'Epargne po wyścigu, jak gdyby nigdy nic, udał się pod prysznic. Tam zastali go przedstawiciele ekipy, którzy poinformowali go, że wyprzedził w "generalce" Australijczyka Allana Davisa. Po chwili uradowany Rojas pojawił się pod sceną gdzie przeprowadzono dekorację i oficjalnie wręczono mu żółtą koszulkę lidera. Radość Hiszpana była ogromna, lecz nie mógł się nią podzielić z dziennikarzami, gdyż mówi on tylko po hiszpańsku. Na szczęście w pobliżu był dyrektor sportowy ekipy Caisse d'Epargne, były znakomity kolarz Neil Stephens. Australijczyk wcielił się w rolę tłumacza i przekazał kilka słów od nowego lidera Tour de Pologne. - Było ciężko, bo wielu chce wygrać klasyfikację generalną i walka trwała do samego końca. To był bardzo ciężki wyścig z trudnymi warunkami pogodowymi. Jeśli chodzi o VI etap i jazdę w górach to nie obawiam się zimna. Jestem silny, moi koledzy z grupy też - przyznał Rojas. Rafał Walerowski, Rzeszów *** Zobacz zdjęcia z piątego etapu Tour de Pologne!!