- Na razie jednak nikt ze związku się do mnie nie zwracał. Jak wrócę do Polski, to porozmawiam z Apoloniuszem Tajnerem - powiedział Horngacher w "Życiu Warszawy". Austriacki szkoleniowiec otrzymał propozycje pracy ze swojej ojczyzny, a także z Niemiec. - Z ludźmi z niemieckiego związku nawet rozmawiałem o pracy w ośrodku szkoleniowym w Hinterzarten, ale nie było to jeszcze nic wiążącego. Austriacy, którzy chcą mnie zrobić trenerem skoków w kadrze kombinacji norweskiej, też jeszcze nie złożyli oficjalnej propozycji. Na razie jesteśmy na etapie spekulacji. Żebym mógł powiedzieć coś o każdej z tych ofert, muszę poznać programy szkoleniowe, pomysły, jakie mają szefowie federacji, no i pensje, jakie mi proponują - tłumaczył Horngacher. - Nie denerwują mnie pytania o kadrę A. W tej chwili koncentruję się na dobrym występie moich podopiecznych w konkursie Pucharu Świata w Sapporo. Wszystkie te rozmowy traktuję dość luźno. Na konkrety przyjdzie czas po sezonie - podkreślił Horngacher.