Miał 80 lat, z których 35 przepracował w jednym klubie - Starcie Lublin. Miał świetny kontakt z zawodnikami, co podkreślił b. dyrektor Startu Andrzej Frączkowski. - Był niezwykle pracowity i rzetelności wymagał od swoich podopiecznych. Na każdy mecz opracowywał specjalną taktykę preferując grę z kontry. To najlepszy z trenerów pracujących w klubie. Pierwszy brązowy medal zdobył z drużyną w 1965 roku, i to on właśnie w 1978 roku sprowadził do polskiej ligi pierwszego Murzyna Kenta Washingtona, a przez dwa kolejne lata męska drużyna Startu też zajmowała trzecie miejsca w końcowej klasyfikacji ekstraklasy - powiedział były szef Startu. Po krótkim epizodzie w Stali Bobrek Bytom wrócił do Lublina i przyczynił się do awansu kobiecej drużyny do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zanim poświęcił się pracy trenerskiej był nie tylko koszykarzem, ale grał także w siatkówkę, piłkę nożną, piłkę ręczną, w tenisa stołowego i uprawiał lekkoatletykę. W 1950 roku uznany został najwszechstronniejszym sportowcem Lublina. Jeszcze długo po przejściu na emeryturę pojawiał się na trybunie hal, w których grano w koszykówkę. Marzył o odrodzeniu w Lublinie swojej dyscypliny. Od kilku lat zmagał się z ciężką chorobą.