Mistrz świata w klasie MotoGP z 2006 roku w ubiegłą środę uległ poważnemu wypadkowi. Amerykanin został potrącony przez samochód. Hayden startował we Włoszech na torze Imola (zajął 12. miejsce, z kolei w klasyfikacji generalnej plasował się na 13. lokacie). Kilka dni później treningowa jazda na rowerze w Rimini zakończyła się dla niego tragicznie. Został potrącony przez peugeota. Siła uderzenia była duża, o czym świadczy rozbita przednia szyba samochodu i pogięty dach. Doznał poważnych obrażeń głowy i klatki piersiowej. Trafił do szpitala, a lokalne media informowały, że jego stan był ciężki. Policja wszczęła śledztwo, którego wyniki będą znane w czerwcu. Ujawniono jednak, że kierowca samochodu był trzeźwy. W latach 2003-2015 Hayden ścigał się w klasie MotoGP. Od 2016 roku rywalizował w Superbike'ach. Wypadek Haydena wydarzył się miesiąc po tym, jak włoski kolarz Michele Scarponi zginął potrącony przez samochód, gdy trenował nieopodal swojego domu.