Do tragedii doszło po sobotnim treningu. Jak podaje "Gazzetta dello Sport" w chwili zawału Jarque rozmawiał przez telefon z dziewczyną i nagle zamilkł. To ona powiadomiła działaczy zespołu, że coś złego stało się z piłkarzem. Klubowy lekarz i włoskie służby medyczne próbowały reanimować piłkarza, ale nie udało się go uratować. 26-letni Jarque był piłkarzem Espanyolu od dwunastego roku życia. Zadebiutował w pierwszym zespole w 2002 roku, a cztery lata później sięgnął po Puchar Króla. Grał na pozycji obrońcy. Był wielokrotnym reprezentantem swojego kraju w kategoriach młodzieżowych. Działacze Espanyolu podjęli decyzję o przerwaniu zgrupowania i powrocie zespołu do Barcelony. "Fakt, że tak młody człowiek, świetny sportowiec i profesjonalista, doznał zawału serca wprawił nas w smutek. Wszyscy składamy jego bliskim kondolencje" - powiedział kapitan Realu Madryt Raul Gonzalez, który wraz z zespołem przebywa w USA. Wyrazy współczucia przesyłali również gracze i działacze innych drużyn. Dwa lata temu hiszpańskim futbolem wstrząsnęła śmierć Antonio Puerty. 22-letni obrońca Sevilli upadł na murawę podczas meczu i został odwieziony do szpitala, gdzie zmarł.