Kiryjenka zdobył sporo punktów na sprintach w pierwszej części 40- kilometrowego wyścigu (160 okrążeń toru). Do końca nie był jednak pewny wygranej. Na 16 okrążeń przed metą zaatakował odważnie Francuz Christophe Riblon, który był bliski zdublowania rywali, co przyniosłoby mu dodatkową premię 20 punktów i tęczową koszulkę mistrza świata. Riblon musiał zadowolić się 10 punktami za wygranie dwóch ostatnich premii. Z Białorusinem przegrał tylko o jedno oczko. Rafał Ratajczyk, który jest wicemistrzem świata z Bordeaux (2006) w tej konkurencji, już wcześniej zapewnił sobie kwalifikację olimpijską. Mistrz olimpijski z Aten Rosjanin Michaił Ignatiew zajął 10. miejsce. Królem sprintu został Brytyjczyk Chris Hoy, który w finale bezapelacyjnie pokonał najszybszego w eliminacjach Francuza Kevina Sireau 2:0. Ci dwaj kolarze po raz pierwszy ścigali się o złoty medal w tej najbardziej prestiżowej torowej konkurencji. Hoy, który ma na koncie tytuły mistrza świata w keirinie i na kilometr ze startu zatrzymanego, w drodze do finału wyeliminował m.in. najlepszego sprintera ostatnich lat Holendra Theo Bosa. W rozgrywanym po raz pierwszy w mistrzostwach świata wyścigu drużynowym kobiet na dochodzenie złoty medal wywalczyły Brytyjki. Na sobotę zaplanowano cztery finały: wyścig punktowy i sprint kobiet oraz wyścig amerykański (madison) i keirin mężczyzn. Nie spełniły się nadzieje Ratajczyka i Mariusza Wiesiaka na występ w madisonie. Byli pierwszymi rezerwowymi, ale żadna z par nie zrezygnowała ze startu.