To pierwsze zwycięstwo podopiecznych Marco Bonitty w tegorocznych rozgrywkach. Kolejnym rywalem Polek będą w sobotni poranek Chinki. W niedzielę "biało-czerwone" zakończą udział w turnieju w Hongkongu konfrontacją z Dominikaną. Od zwycięstwa na Italią rozpoczęły udział w drugim turnieju Grand Prix podopieczne Marco Bonitty, byłego trenera reprezentacji ... Włoch, z którą obecny szkoleniowiec polskiego zespołu zdobył złoty medal mistrzostw świata w 2002 roku. Polskie siatkarki zagrały w tym meczu bardzo skoncentrowane od pierwszych akcji; w porównaniu z turniejem rzeszowskim poprawiły zagrywkę i grę w bloku. W znakomitej dyspozycji była w piątek Katarzyna Skowrońska-Dolata, która zdobyła aż 23 punkty, w tym 18 w ataku, a pięć bezpośrednio z zagrywki. Bardzo skuteczna była także Maria Liktoras (15 punktów). "Po raz pierwszy polski zespół był maksymalnie skoncentrowany od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Szczególne uznanie dla dziewczyn za czwartego, ostatniego seta, w którym kapitalnie wytrzymały napięcie i stres. Zachowały, po prostu "zimną krew". Jestem bardzo zadowolony, tym bardziej, że to była batalia z wieloma podtekstami. Nie chcę wyróżniać żadnej z zawodniczek, bo nawet te dziewczyny, które zdobyły dziś nieco mniej punktów wykonały swoje zadania" - przyznał po meczu Marco Bonitta. Radości nie kryła również Dorota Świeniewicz. "Trener Bonitta z pełną premedytacją nie przekazywał nam wszystkich szczegółów o włoskich siatkarkach, które przecież znakomicie zna. Przekonywał nas, że potrafimy grać przeciwko zespołowi z Półwyspu Apenińskiego, więc i tym razem świetnie sobie poradzimy. Jesteśmy bardzo szczęśliwe. Nie ma jednak w nas niezdrowych emocji. Grałyśmy ambitnie o każdy punkt, ale z pełnym wzajemnym szacunkiem" - podsumowała popularna "Dori". Włochy - Polska 1:3 (24:26, 25:16, 18:25, 17:25) Włochy: Gioli, Guiggi, Secolo, Ortolani, Aguero, Lo Bianco, Croce (libero) oraz Arrighetti, Fiorin, Barazza. Polska: Skowrońska-Dolata, Dziękiewicz, Świeniewicz, Sadurek, Rosner, Liktoras, Zenik (libero) oraz Podolec i Leśniewicz.