Polki wygrywały już wcześniej na tym dystansie m.in. w rywalizacji młodzieżowej oraz w Pucharze Świata, a teraz wspaniale przełożyły wcześniejsze sukcesy na złoty medal w imprezie mistrzowskiej. Klatt i Wiśniewska, podobnie jak ich rywalki, musiały jednak sporo poczekać na piątkowy start w Duisburgu. W ciągu dnia w Niemczech nie brakowało bowiem kłopotów z pogodą - burza i nawałnica sprawiły, że finały trzeba było przesunąć na późniejsze godziny popołudniowe. Dla Polek nie było jednak to jednak wielkim problemem. Nasze zawodniczki już wcześniej nie kryły pewności siebie i zapewniały, że czują się mocne. W finale na krótkim dystansie 200 metrów, w którym były jedynymi z faworytek, potwierdziły wysoką dyspozycję i nie wypuściły szansy z rąk. Na mecie miały dość wyraźną zaliczkę nad rywalkami i po chwili mogły już cieszyć się z mistrzostwa świata. O ile drugie Paulina Paszek i Jule Hake z Niemiec straciły do nich 0,19 sekundy, o tyle trzecie Blanka Kiss i Anna Lucz z Węgier były wolniejsze już o 0,62 sekundy Najpierw Poznań, teraz Duisburg Dla Klatt i Wiśniewskiej był to wspólny debiut w tej konkurencji na mistrzostwach świata, ale w trakcie sezonu już wcześniej pokazywały, że mogą pokusić się w niej o sukces. Pod koniec maja nasze reprezentantki wygrały na tym dystansie podczas Pucharu Świata na poznańskiej Malcie. Dwa miesiące później ponownie okazały się najlepsze, tym razem już na mistrzostwach świata. Dorota Borowska: Chciałam przestać pływać, nie miałam ochoty tego robić Złoto Polek jest drugim medalem dla naszej reprezentacji w Duisburgu. Kilkanaście minut wcześniej trzecie miejsce w konkurencji kanadyjkarzy zdobył w jedynce na 200 metrów Oleksii Koliadych.