INTERIA.PL. Libor Sionko powiedział, że polska liga jest podobna do czeskiej, prezentują podobny poziom. Jacek Zieliński: - To była dyplomatyczna wypowiedź z jego strony, bo jak mogą być na tym samym poziomie, skoro polski klub od 15 lat nie grał w Lidze Mistrzów, a Sparta była w tym czasie w niej aż siedem razy? Ja tez się wzorowałem na lidze czeskiej, jeździłem na staże do Ostrawy, podpatrywałem jak się pracuje w Baniku. Polska piłka jednak goni czeską, tyle mogę powiedzieć. Do meczów z Interem Baku trzeba było pewnie motywować zespół. Teraz chyba odpada ten problem? - Jestem o to spokojny. To będzie zupełnie inny mecz niż z Interem, nie widzę żadnych porównań. Jaki będzie najlepszy wynik dla Lecha? - Jak strzelimy bramkę i jej nie stracimy. Czy coś Panu dał ten wyjazd do Pragi w sobotę na mecz ligowy Sparty? Trener Chovanec chyba sporo rzeczy przed panem ukrył? - Nie wiem czy coś chciał ukryć, może to sytuacja zmusiła go do wystawienia paru dublerów. Ale nie żałuję wyjazdu, to i tak była ciekawa lekcja. Może się zdarzyć, że pojawią na boisku i coś o tych rezerwowych będziemy wiedzieli. Miałem okazję zapoznać się z obiektem, z grą Sparty gdy im się gra nie układa. To nie był stracony wyjazd. To jaki będzie skład Sparty? - Mnie o to pytacie? Zapytajcie trenera Chovanca, to on decyduje o składzie. Ja wiem tylko jak wyglądał skład wiosną i w ostatnich meczach. Czy Tshibamba może już zagrać, a jeżeli tak, to w jakim wymiarze? - Jest w dobrej dyspozycji, choć brakuje mu gier. Ma duże możliwości i o tym wiemy, ale nie jestem w stanie powiedzieć czy jutro zagra. Czas to pokaże, jest w meczowej osiemnastce. Ten wtorkowy mecz będzie najważniejszym w pana karierze? - Każdy kolejny jest najważniejszy. Najważniejszy był ten z Zagłębiem Lubin, który decydował o mistrzostwie Polski, ważny był ten z Interem. Oczywiście żartuję, ale mam nadzieję, że jeszcze nie doczekałem spotkań o wyższym ciężarze gatunkowym. Nadal pan uważa, że Sparta jest w lepszej sytuacji, bo zagrała już dwa mecze ligowe? - Tak powiedziałem i trzymam się tych słów. Nie graliśmy na mundialu w RPA, powinniśmy ligę zacząć wcześniej. Przygotowywanie się do Ligi Mistrzów bez gier o stawkę to jak lizanie lizaka prze szybę. Wolę więc czeskie rozwiązanie. Sionko powiedział, że nic jeszcze nie wiedzą o Lechu, nie znają jego piłkarzy. Nie jest to lekceważenie Lecha? - Nie, niekoniecznie. Przy tym nadmiarze meczów nie ma czasem czasu, by zrobić szybko te odprawy. Ja się skupiam na naszym zespole, a odprawę pod kątem gry Sparty już mieliśmy. Chłopaki mają w głowach jak gra ta Sparta. Trener Chovanec stwierdził, że siłą Lechu jest wymienność pozycji w ataku. Zgadza się pan? - Skoro trener tak powiedział, to musi to być trafna diagnoza. Jest bardziej doświadczony ode mnie. Pozwólcie jednak, że nie będę oceniał Lecha. Czego można spodziewać się po poznańskich kibicach (pytanie czeskiego dziennikarza - red.)? - Rozumiem o co panu chodzi. Trochę się demonizuje tutaj tych poznańskich kibiców. Pracuję już w Poznaniu jakiś czas i śmiało mogę powiedzieć, że to najlepsi kibice w Polsce i jedni z najlepszych w Europie. Prezentują bardzo wysoki poziom. Nie ma w tym przesady, że czasami będziemy się czuli jak u siebie. Naszym problemem będzie im dorównać. Notował w Pradze Andrzej Grupa Przekonaj się kto z kim i o której walczy o Ligę Mistrzów INTERIA.PL zaprasza na internetową relację LIVE z meczu Sparta - Lech!