Zidane był piłkarzem Realu od 2001 r. do zakończenia kariery w 2006 r. Prezes madryckiego klubu Florentino Perez mianował go swym specjalnym doradcą po tym, jak latem ubiegłego roku wydał ćwierć miliarda euro (338 mln dolarów) na transfery. Francuz pytany, w wywiadzie dla hiszpańskiego sportowego dziennika "Marca", czy planuje zająć się pracą trenerską, odpowiedział: "Nie teraz. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale jeszcze nie teraz". Dodał, że chce poznać klub od wewnątrz i zobaczyć jak funkcjonuje, by przekonać się gdzie jego osoba byłaby najbardziej przydatna. "Chciałbym być pomocny dla klubu i prezesa Pereza, ale stworzenie dobrego planu wymaga czasu" - powiedział. Ogromne sumy, wydane przez "Królewskich" na piłkarzy, m.in. Portugalczyka Cristiana Ronaldo i Brazylijczyka Kakę, nie przyniosły klubowi sukcesów, jakich oczekiwał. Real został wyeliminowany z rozgrywek Ligi Mistrzów w 1/8 finału, a udział w krajowym Pucharu Króla zakończył jeszcze szybciej. Pozostała mu tylko walka o tytuł mistrza kraju - jest liderem tabeli, ale Barcelonę wyprzedza tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek. Zidane zapowiedział też, że chce być kimś więcej niż ambasadorem klubu, ale potrzebuje czasu, by poznać zakres swego działania.