- Były tylko 23 miejsca i trener musiał podjąć decyzję, z kogo zrezygnować. Są oni na pewno częścią naszej drużyny - dodał Żewłakow. Selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker podjął decyzję, że na Euro 2008 nie pojadą Radosław Matusiak, Grzegorz Bronowicki i Radosław Majewski. - Czy decyzja selekcjonera pokryła się z Pana typami? - Każdy miał jakąś wizję, jednak ja byłem przy dwóch pozycjach zaskoczony. Przy których? Pozostawię to dla siebie. - Chyba szkoda trochę Bronowickiego? - Żal, spieszył się, walczył z kontuzją i dał z siebie wszystko, aby być użytecznym dla trenera i drużyny. Dla niego był to nieszczęśliwy finał. Chcielibyśmy, aby kolejny sezon był dla niego bardziej szczęśliwy. - A co Pan powie o Radku Majewskim? - On chyba przygotowywał się na taką decyzję. Na pewno jednak walczył i nie jest zadowolony. Radek jednak zostawiał sobie margines, że może nie pojechać i ta decyzja nie spadła na niego, jak grom z jasnego nieba, jak na Grześka Bronowickiego. - A Radosław Matusiak? - Radek miał ciężkie pół roku. Od dłuższego czasu zmieniał kluby, próbował wbić się w rytm meczowy, aby powrócić do swojej formy z poprzedniego roku. Był z nami na zgrupowaniu, starał się ze wszystkich sił, zdobył nawet bramkę w meczu z Macedonią, ale to widocznie nie wystarczyło. - Jak z Pana zdrowiem? We wtorek opuścił Pan boisko na początku meczu. - Tak to czasami bywa, że w okresie przygotowawczym mięśnie są czasami przepracowane. Mam cichą nadzieję, że nie jest to nic poważnego. Kilka razy miałem już taką kontuzję jak wczoraj i optymistycznie na nią patrzę. Jednak dokładną diagnozę poznam dopiero w czwartek po badaniach, ale jestem dobrej myśli.