Bartman, pozyskany latem z Politechniki Warszawskiej, w lipcu naderwał mięsień łydki i po rekonwalescencji "walczył z czasem" na zgrupowaniu kadry przez ME. "Z jednej strony pozostaje duży żal i niedosyt, że nie udało się wrócić do pełnej dyspozycji. To zresztą graniczyło z cudem. I tak lekarze są bardzo zadowoleni z tego, co jestem w stanie teraz robić. Zdawałem sobie sprawę, że czasu mam coraz mniej, aby dojść do formy i normalnego wymiaru gry. Mam nadzieję, że podczas listopadowego Pucharu Świata będę mógł już pomóc drużynie narodowej" - powiedział zawodnik, który pierwszy dzień w śląskim klubie miał intensywny trening. Rano trenował, po południu wraz z kolegami pojawił się na stoisku wspierającej klub Grupy Kopex podczas trwających w Katowicach górniczych targów. "Zagoniono mnie do roboty. Trenowałem normalnie i myślę, że to już będzie cały czas tak wyglądać. Mięsień jest zagojony, pozostał mały krwiak, ale to normalne. Powolutku mogę zwiększać obciążenia i coraz więcej od siebie wymagać" - stwierdził Bartman. Jego zdaniem zmiany personalne w klubie (10 nowych graczy) nie powinny stanowić problemu w przygotowaniach. "Pewnie, że potrzeba trochę czasu na zgranie. Jednak, kiedy patrzę jak grupa pracuje, jak jest zaangażowana w to co robi wiem, ze szybko dojdziemy do porozumienia. Poza tym treningi Lorenzo Bernardiego dają dużo zawodnikom i zachęcają ich do dalszej pracy" - dodał siatkarz, który wraca z pozycji atakującego, na jakiej gra w kadrze, na przyjęcie. W poprzednim sezonie ligowym jastrzębianie walczyli o utrzymanie. "Teraz będzie presja, która przecież zawsze towarzyszy sportowi. To część naszego zawodu. Mamy grupę bardzo doświadczonych zawodników, reprezentantów różnych krajów. Wszyscy sobie zdają sprawę że trzeba zmazać plamę z zeszłego sezonu, jeśli chodzi o występy w PlusLidze" - zadeklarował. Reprezentacja przed wyjazdem na ME w Czechach i Austrii słabo wypadła w katowickim Memoriale Hubera Wagnera, przegrywając wszystkie trzy mecze. "Byliśmy w bardzo ciężkim okresie treningowym. Ani przez chwilę nie było odpuszczania. Teraz wiem, że trener zdecydowanie schodzi z obciążeń. Eksplozja formy przyjdzie na mistrzostwa, tak jak to powinno wyglądać. Jest wielu nieobecnych w kadrze, ale nie na tym trzeba się skupiać, tylko na chłopakach, którzy w siatkówkę potrafią grać. Udowodniliśmy to podczas finałów Ligi światowej" - zakończył Bartman.