Burmistrz Klagenfurtu Harald Scheucher ogłosił w piątek, że władze miejskie rozprowadzą 6000 talonów, wartości pięć euro (7,67 dol.) każdy wśród mieszkańców do wydania w fanzonach. Chcą w ten sposób zachęcić więcej ludzi do zakupów w dniach bez meczów. Klagenfurt, najmniejsze z ośmiu miast Euro 2008, zmuszone zostało do zmniejszenia o połowę opłat targowych dla rozczarowanych właścicieli straganów. Pewnego dnia miasto przyjęło tylko 88 kibiców w nieodległym od fanzon centrum kongresowym, które może pomieścić 23 000 osób, poinformował rzecznik organizatorów. Zła pogoda dała się we znaki gościom fanzon szczególnie, z powodu obowiązującego w nich zakazu używania parasoli. Mimo to policja podała, że Klagenfurt odwiedziło około 100 tys. kibiców (to więcej niż liczba mieszkańców miasta), by zobaczyć mecz Chorwacja - Niemcy (2:1) "Nie było tak dobrze, jak się spodziewaliśmy, ale mamy nadzieję, że nastąpi poprawa. Widzieliśmy w czwartek, że miejscowi także cieszyli się w centrum miasta, a nawet były objawy prawdziwej euforii" - powiedział rzecznik władz miasta. Niezadowolenie panuje też w Szwajcarii. Handlowcy w wiosce kempingowej dla fanów w Genewie, którzy musieli zapłacić ogółem 35 000 franków szwajcarskich (33 330 dol.) za prawo zainstalowani swych straganów, zagrozili strajkiem z powodu... braku klientów. Twierdzą, że obiecano im, iż będą obsługiwać przeciętnie 20 000 klientów dziennie. Zaangażowali prawnika, który ma sprawdzić, czy mogliby powetować sobie straty. Wioska dla fanów była w piątek w porze lunchu prawie pusta i tylko dwa stragany czynne. 32-letnia Portugalka Oliveira Lopes Olga, właścicielka genewskiej piekarni prowadząca w wiosce stoisko powiedziała, że czuje się oszukana. "Te wszystkie wielkie obietnice okazały się iluzją. Zostawiono nas tutaj samym sobie i nie czujemy się częścią tych mistrzostw" - powiedziała. Studiujący we Francji 19-letni Chińczyk Sheng Wei, który przyjechał na Euro z trzema przyjaciółmi powiedział, że wioski kibiców w Bernie i Bazylei były bardziej ożywione. "Tu w Genewie atmosfera nie była jednak dobra" - uznał. Rzecznik organizatorów Euro w Genewie powiedział, że nie ma oficjalnego stanowiska na temat kłopotów kupców, i wszystkie pytania powinny być kierowane bezpośrednio do firmy, której wydano licencję na fanzony. "Nie mamy bezpośrednich kontaktów z tymi ludźmi" - powiedział rzecznik Laurent Forestier dodając, że nie od lokalnych władz zależy wydawanie kibicom talonów, tak jak to jest w Austrii.