W pierwszej połowie spotkania wydawało się, że gospodarzem meczu są piłkarze Manchesteru United. Inter grał niemrawo, bez pomysłu, a piłkarze Alexa Fergusona rządzili na murawie, co chwila stwarzając sobie dogodne sytuacje bramkowe. Szalał niezwykle aktywny Cristiano Ronaldo, który bombardował bramkę Cesara strzałami. Uderzał zarówno z rzutów wolnych, jak i głową po dośrodkowaniach Ryana Giggsa. Na przeszkodzie stawał bądź Julio Cesar, bądź źle nastawiony celownik. Świetną okazję miał również Giggs, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem mediolańczyków. Inter ograniczał się do chwilowych wypadów pod bramkę Van der Sara, ale nie stworzył sobie zbyt groźnej sytuacji. Po przerwie ujrzeliśmy odmieniony Inter. Piłkarze "Nerazurri" musieli chyba otrzymać porządną reprymendę od Jose Mourinho, bo zaczęli grać z pasją i agresywnością, a nawet agresją. Ale oprócz żółtych kartek piłkarze Interu na swoim koncie zanotowali sytuacje bramkowe. Świetne okazje miał m.in. Cambiasso i Adriano. Goście mieli nieco mniej sytuacji, ale były one bardziej klarowne. Najlepszą sytuację spartaczył Ryan Giggs, który w dogodnej sytuacji trafił w nogi obrońcy. W ostatnich sekundach meczu szansę na przechylenie szali na stronę United miał Cristiano Ronaldo, ale jego strzał z rzutu wolnego trafił w klatkę piersiową Julio Cesara - najlepszego piłkarza Interu we wtorkowy wieczór. Inter Mediolan - Manchester United 0:0 (0:0) Sędzia: Luis Medina Cantalejo (Hiszpania) Żółte kartki: Toldo, Chivu, Maicon, Cordoba (Inter) - Fletcher, Rooney (Manchester United) Inter: Julio Cesar - Maicon, Rivas (46. min - Ivan Cordoba), Chivu, Santon, Zanetti, Cambiasso, Muntari (77. min - Cruz), Stankovic, Ibrahimovic, Adriano (77. min - Balotelli). Manchester United: Van Der Sar - O' Shea, Ferdinand, Evans, Park (83. min - Rooney), Fletcher, Carrick, Giggs, Evra, Ronaldo, Berbatov.