Otóż poza 14 tysiącami fanów ze Śląska jest też kupa policji. A dobiegające z ekranu odgłosy ("Legia to jest potęga!"), świadczą o tym, że do Zabrza zawitało tak ze dwa tysiące kibiców Legii. W jaki sposób się to stało, skoro Legia aż na trzy lata zawiesiła wszelkie wyjazdy kibiców? Czy to jakaś fatamorgana? Czy Górnik Zabrze pragnie być tak samo zdemolowany jak Vetra Wilno? Kara nie wtedy spełnia swoja rolę, kiedy jest surowa, ale wtedy - gdy jest nieuchronna. Swego czasu tłumaczyłem to nawet panu ministrowi Ziobro. Donośny doping Legii w trwającym właśnie meczu dowodzi tego - że w Polsce kar jednak nie ma. Ani surowych, ani nieuchronnych, ani konsekwentnych. Dlatego tylko czekać na następne cegłówki. I zbrodnie. Bo zamiast wytrwale zwalczać dziadostwo - znów ktoś przymyka oko. Paweł Zarzeczny