Giną, bo zbyt wiele wiedzą o polskiej drodze do kapitalizmu i tej prywatyzacji beneficjentach. A tam gdzie w grę wchodzą miliardy złotych, tam żartów nie ma, a świadków bezwzględnie zastrasza się lub usuwa. A nowa polska władza, jak jej nie oceniać, zagrażać zaczęła wreszcie nie plotkom, a grubym rybom. Nietykalnym bossom, takim jak Baranina czy podejrzewany o zbrodnie Mazur. Lecą głowy. Do władzy doszli prokuratorzy, a to oznacza totalną rozprawę z podziemiem gospodarczym, z gangami, z nieuczciwymi politykami również. Jest mi niezmiernie przykro, że media tych prokuratorów i policjantów, którzy w imie prawa narażają każdego dnia życie (za śmieszne zresztą pensje), obwiniają o wszystkie możliwe grzechy, nierzadko ośmieszają. Jak przestępców aresztuje się w pracy (doktor G.), źle że nie w domu. Jak w domu, to z kolei źle że nie w pracy i czemu o 6 rano, kiedy ludzie śpią... No i czemu nie zabrali Blidzie pistoletu. No tak, ale po co był ten naładowany pistolet w domu emerytowanej pani minister... To nie ostatnia ofiara, ale giną one nie nadaremno. Bo niedługo może, ze strachu, ktoś zacznie sypać. I padnie wreszcie układ, który rozkradł Polskę. I takie jest tło każdej afery. Paweł Zarzeczny