Wprowadzenie będzie krótkie. Nie wiem, kto zostanie mistrzem. Zielonego pojęcia nie mam, kto spadnie ani nawet kto zostanie królem strzelców. Czy ktoś oczaruje, czy rozczaruje? I to jest piękne! Zamiast więc pleść trzy po trzy, przedrukuję po prostu list, jaki dostałem z Arki Gdynia, od młodego działacza z tamtejszego marketingu. Idea jest interesująca, poważna, a przypomina mi rozwiązania amerykańskie - masz pieniądze to się bawisz w profesjonalny sport. Nie masz pieniędzy? No to jest przecież telewizja! I wszystkie bramki zobaczysz w INTERIA.PL! No, ale do rzeczy. Oto mail z klubu, który kupił tylko 26 meczów (to znaczy jest o to podejrzewany), a przecież wiadomo, że inni też kupowali, tylko nikt jeszcze za rączkę nie złapał. Zadumajcie się fani chuligani (bo niefani mogą już przestać czytać), czy nie jest tu coś na rzeczy... A zatem cytuję in extenso... Szanowny Panie Pawle. Jak już powiedziałem Panu podczas naszej rozmowy telefonicznej, sam nie mogę wyjść z takim pomysłem, gdyż jako że pracuję w Arce Gdynia, co zostanie odebrane jako ratowanie klubu przed degradacją, ale Pan jako osoba niezaangażowana w konflikt może to SKUTECZNIE zrobić. Otóż Boniek ma pomysł to i ja mogę mieć. Nie jestem głupszy od niego w końcu. Aktualnie mamy wielki bałagan w polskiej piłce, tak delikatnie mówiąc i ja (czyli Pan) wychodzę z pomysłem jak można na OKRES PRZEJŚCIOWY, zorganizować rozgrywki ligowe bez większych kłopotów. Oto on: 1. Dogrywamy sezon 2006/2007 do końca. 2. Od sezonu 2007/2008 likwidujemy w 3 pierwszych ligach (I, II, III) system spadków i awansów na okres 2 lat (albo krócej lub dłużej w zależności od potrzeb). 3. Wprowadzamy system licencyjny na te ligi. Określone wymogi muszą być spełnione dla każdej z lig i wtedy drużyna może być zgłoszona do takiej klasy rozgrywkowej jakiej chce, jeśli oczywiście spełni te wymogi, które obowiązują w lidze w której chce występować. Standardy ustawiamy odpowiednio wysokie w zależności od ligi. Jeśli spełniasz określone wymogi, możesz nawet przenieść się od razu z III do I ligi, jeśli brakuje nawet jednego, grasz niżej. Żadnej taryfy ulgowej nie stosujemy, żadnego dziadostwa tak jak to miało kiedyś miejsce z licencjami PZPN. 4. Rozgrywki wyłaniają Mistrza Polski (kw. Ligi Mistrzów), V-ce mistrza (PUEFA). Nie ma spadkowiczów i drużyn, które awansują, bo wygrają druga ligę. Mogą przenieść się jeśli spełnią wymogi nawet, zajmując 11 miejsce w 3 lidze. 5. Po okresie przejściowym wracamy do systemu sportowego (spadek-awans), bo za to kochamy sport. Ale mamy już organizm który zdążył przez te dwa sezony jakoś za funkcjonować. Jakie korzyści płyną z tej propozycji? 1. Nikt nie jest pokrzywdzony, bo każdy może mieć pretensje do siebie(że nie był w stanie spełnić wymogów, by grac tam gdzie chce). 2. Nie ma handlu głosami na zjeździe PZPN, (który nie wiadomo zresztą czy jest legalnie zwołany, a jego decyzje są wiążące), bo wszyscy mają czytelne kryteria które trzeba spełnić, by grać w określonej lidze. 3. Nie ma korupcji, przynajmniej jeśli chodzi o spadki i awanse, a co do mistrzostwa, to chyba nie będzie takiego systemu który to wykluczy. (brawo, bardzo trafne spostrzeżenie - dop. pz) 4. Poziom piłki będzie się podnosił, piłka wróci do większych, lepiej zarządzanych klubów, z tradycjami, gdzie wszelkie sprawy finansowe będą uregulowane, pensję płacone na czas, odpowiednia infrastruktura, sklepy z pamiątkami itp. Większy profesjonalizm. 5. Nikt nie będzie protestował, że są jakieś ustalenia w trakcie sezonu, by komuś pomóc się utrzymać (vide Widzew Bońka), awansować. Wszystko jest czytelne przejrzyste, działa od nowego sezonu, telewizje zadowolone, bo lepsze warunki transmisji, kibice w większej liczbie na stadionach, ponieważ podniesie się komfort oglądania spotkań. No, tyle mój korespondent, który - tak sądzę - sporo ma racji, a taka amerykańska idea mogłaby wreszcie rozdzielić nasz sport na amatorski i profesjonalny, zresztą sami piszcie co o tym sądzicie - vox populi vox dei! Paweł Zarzeczny P.S. Właśnie wróciłem z mszy świętej za spokój duszy ś.p. Kazimierza Górskiego - dziś miałby 86. urodziny. Puste ławki, ledwie garstka przyjaciół, ani Orłów, ani Redaktorów, co to na Kaziu zarabiali przez dziesięciolecia. Wstyd mi za Was, naprawdę wstyd.