Honorem i ambicją każdej przyzwoitej federacji jest zorganizowanie u siebie dużej imprezy. To prestiż, pieniądze i doświadczenie. I w polskim przypadku także chęć osiągnięcia sukcesu sportowego. W męskiej piłce ręcznej mamy generację, która ma szanse wspiąć się na szczyt. Miło by było, gdyby mogło to nastąpić w Polsce. Ale nie nastąpi, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Związek Piłki Ręcznej rękami i nogami bronił się przed pomysłami zorganizowania dużego turnieju. Bronił się skutecznie. Organizacja mistrzostw świata w 2013 roku przeszła nam koło nosa. Termin zgłaszania kandydatur minął 25 listopada 2009 roku, czyli dwa miesiące temu. Zdążyły to zrobić: Hiszpania, Dania, Norwegia i Korea Płd. Norwegia zaledwie dwa lata temu gościła mistrzostwa Europy. BOGDAN WENTA: TA DRUŻYNA ZASŁUŻYŁA NA MUNDIAL 2013 W POLSCE! Minął także termin składania ofert na organizację mistrzostw Europy w 2014. Od lutego zaczynają się wizyty specjalnych komisji z EHF w krajach, które zgłosiły swoje kandydatury. A zgłosiły się dwie: Dania oraz Węgrzy wspólnie z Chorwatami. W Wiedniu w dniu finału mistrzostw Europy Węgrzy i Chorwaci prezentowali swoją kandydaturę. Chorwaci rok temu organizowali mundial. Polska kandydatura chyba nie byłaby bez szans. Triumfalne ogłoszenie przez Związek, że Polska zgłosi swoją kandydaturę do organizacji obu imprez zakrawa na kpinę. Kilka dni temu nie mieliśmy hal żeby taką imprezę zorganizować, a ale jednak staramy się o organizację. Na organizację mistrzostw Europy potrzeba podobno około 15 mln euro, czyli na dzisiaj około 60 mln złotych. Nie jest to kwota powalająca na kolana, nie tylko dla sponsorów, dla budżetu ministerstwa sportu, czy nawet dla samorządów zainteresowanych goszczeniem u siebie drużyn i ich kibiców. Gdyby nie apele Bogdana Wenty i przede wszystkim prezydenta Lecha Kaczyńskiego, najbliższym turniejem, jaki moglibyśmy organizować, byłby mundial 2050, albo Euro 2064. A i tak na razie mamy zapowiedź, że będziemy się starać o organizację , a czy ją dostaniemy to inna sprawa. Największym problemem może być przekonanie władz EHF, że Związek Piłki Ręcznej naprawdę CHCE taki turniej zorganizować. Bo kibiców piłki ręcznej w Polsce przekonać się chyba już nie da. Sama zapowiedź zgłoszenia kandydatur wydaje się być ogłoszona na zasadzie: dobra, zgłosimy się i odczepcie się od nas. Niestety, większość z obecnie grających reprezentantów będzie mogła pomagać w organizacji, ale nie na parkiecie. Artur Siódmiak w 2015 roku będzie miał 40 lat, Mariusz Jurasik 39, Marcin Lijewski 38, Sławomir Szmal 37, Bartosz Jurecki i Tomasz Tłuczyński po 36, Grzegorz Tkaczyk 35, Karol Bielecki 33. Oczywiście grac jeszcze będą mogli, tylko czy na takim poziomie jak np. dziś. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Działacze: MŚ w Polsce? Nie da się, bo brakuje hal Jak nie zmarnować pracy Wenty i jego Orłów Wenta: Siedzi we mnie głód Polska chce zorganizować MŚ piłkarzy ręcznych