- Teraz trudno jest mi sobie przypomnieć jakieś dobre chwile podczas niemieckiego turnieju. W tym momencie odczuwam tylko rozczarowanie - powiedział Domenech. - Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo. Tylko wygrana jest piękna, a nam się jej nie udało osiągnąć. Włosi dążyli do rzutów karnych, bo to była ich jedyna opcja - dodał. Mecz rozgrywany na Stadionie Olimpijskim w Berlinie w normalnym czasie zakończył się remisem 1:1. W dogrywce żadnej ze stron nie udało się strzelić gola, za to w 111. minucie murawę opuścił Zinedine Zidane, pomocnik "trójkolorowych", który ujrzał czerwoną kartkę za uderzenie głową Marka Materazziego. Domenech stwierdził, że nie ma wytłumaczenia dla zachowania 34-letniego zawodnika, który tym meczem kończył piłkarską karierę, ale można go zrozumieć. - To Materazzi, a nie Pirlo był piłkarzem meczu (wyboru włoskiego pomocnika dokonała FIFA - przyp. red.). Kiedy ktoś musi przez cały mecz znosić, to co Zidane, a sędzia nie reaguje, to można zrozumieć zachowanie piłkarza, choć trudno je usprawiedliwiać. Smutne jest tylko patrzeć, że tak kończy karierę wielki zawodnik - stwierdził Domenech. Zobacz opis meczu Włochy - Francja Zobacz galerię z meczu Włochy - Francja