W poniedziałek wybuchła bomba. Marian Kmita, szef sportu tej stacji ogłosił, że spotkania "biało-czerwonych" na czerwcowych mistrzostwach Europy będą zakodowane. "Gdy okazało się, że TVP nie chce respektować zawartej z nami umowy postanowiłem, że dla dobra polskiej piłki i kibiców, mecze Polaków wyemitujemy w głównym Polsacie, bez żadnych opłat" - tłumaczy Solorz-Żak w "Przeglądzie Sportowym". "Na ziemię sprowadzili mnie jednak moi prawnicy. W największym skrócie: nie mogę pokazywać czegoś, co nie jest moje" - dodał. Właściciel Polsatu wie, że istnieje "prawny obowiązek pokazywania meczów reprezentacji narodowej w odkodowanym paśmie". "Tylko, że te prawa sprzedaliśmy TVP" - mówi. W sporze pomiędzy stacjami chodzi oczywiście o pieniądze. Przedstawiciele TVP twierdzą, że Polsat żąda za dużo aż 10 milionów euro. Oni proponują 7,5 miliona euro za 15 meczów, w sytuacji gdy Polsat za cały pakiet (31 spotkań) zapłacił 15 milionów euro. "To tylko pozory. Jakie mecze są w tej wybranej piętnastce? Najlepsze! Wszystkie spotkania Polaków, inauguracja, ćwierćfinał, półfinał, finał" - powiedział Solorz-Żak. "Jedno mogę obiecać na pewno: wszystkie mecze tegorocznych mistrzostw Europy w piłce nożnej będzie można obejrzeć w cyfrowym kodowanym Polsacie, w technologii HD" - dodał.