Kliknij tutaj, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Zagłębie - Odra Sprawdź wszystkie wyniki oraz aktualizowaną na bieżąco tabelę Ekstraklasy Gospodarze z prowadzenia cieszyli się już w 42. sekundzie. Akcję zaczął bardzo aktywny Ilijan Micanski, który podał do Mauhamadou Traore, a ten zrewanżował się odegraniem do Bułgara i napastnik Zagłębia z bliska wepchnął piłkę do siatki. - To niemożliwe, żeby w pierwszej minucie stracić gola w tak ważnym meczu - mówił w przerwie Arkadiusz Onyszko, bramkarz Odry. Po chwili Micanski podał do Łukasza Hanzela, który będąc już w polu karnym zdecydował się na strzał, ale Onyszko sparował piłkę na rzut rożny. Zagłębie nie forsowało tempa, czemu nie można się dziwić, zdumienie budził natomiast fakt, że wodzisławianie również nie starali się przyspieszać. Praktycznie jedyną groźną sytuację w pierwszej połowie stworzyli sobie w 39. minucie, kiedy po szybkim zagraniu do Piotra Piechniaka, ten zdecydował się na strzał, ale posłał piłkę obok słupka. W przerwie w szatni Odry musiało paść sporo mocnych słów, gdyż goście zaczęli drugą odsłonę z dużym animuszem i już po kilkunastu sekundach przyniosło to skutek. Bojan Isailović co prawda zdołał sprawować uderzenie głową Daniela Bueno, ale piłka trafiła do Piechniaka, który został sfaulowany przez bramkarza Zagłębia. Rzut karny pewnie wykorzystał Aleksander Kwiek. Po godzinie gry przyjezdni powinni już prowadzić, ale zmarnowali dwie "setki". Po podaniu Bueno w sytuacji sam na sam z Isailoviciem znalazł się rezerwowy Koba Szalamberidze, ale trafił piłką w nogę bramkarza, a dobitka Piechniaka poszybowała ponad poprzeczką. - Musimy wykorzystywać takie sytuacje, inaczej one się mszczą - mówił po meczu Kwiek. Od tego momentu Zagłębie, które było jakby przytłumione na początku drugiej połowy, zaczęło odzyskiwać rezon. W 70. minucie po zagraniu Micanskiego przed dobrą szansą stanął Dawid Plizga, który jednak uderzył obok słupka. Sześć minut później lubinianie zadali decydujący cios. Traore przejął piłkę na 20. metrze, wymienił podania z Plizgą, a potem będąc w sytuacji sam na sam trafił w interweniującego Onyszkę. Piechniak źle wybił piłkę, którą przejął Fernando Dinis, podprowadził ją sobie kilka metrów i precyzyjnie uderzył lewą nogą w róg bramki. Wodzisławianie próbowali zmienić rezultat. W 81 minucie Bueno strzelił nawet gola, ale wcześniej Piechniak był na pozycji spalonej. Chwilę później z narożnika pola karnego uderzył Szalamberidze, ale minimalnie nad poprzeczką. Już w doliczonym czasie gry Stanislav Velicky trafił piłką w poprzeczkę, a potem na pole karne Zagłębia pofatygował się nawet Onyszko, jednak nie przyniosło to efektu. Po meczu powiedzieli: Trener Odry Wodzisław Marcin Brosz: - Mecz był otwarty z obu tron, zarówno my jak i Zagłębie mieliśmy swoje sytuacje. Dzisiaj o jedną bramkę lepsze było Zagłębie i dlatego trzy punkty zostają w Lubinie. Trener KGHM Zagłębia Lubin Marek Bajor: - Nie ma co ukrywać, że jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale już raczej nie ze stylu. Najważniejsze, że udało nam się wygrać i tym samym utrzymaliśmy się w ekstraklasie. Jestem zadowolony z zawodników, którzy włożyli w ten mecz dużo serca. Dziękuje też kibicom, którzy mimo chwili zwątpienia dopingowali nas do samego końca. KGHM Zagłębie Lubin - Odra Wodzisław 2-1 (1-0) Bramki: Micanski (1.), Dinis (76.) - Kwiek (47., karny). KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailović - Grzegorz Bartczak, Sergio Reina, Szymon Kapias, Costa Nhamoinesu - Fernando Dinis, Martins Ekwueme, Łukasz Hanzel - Ilijan Micanski, Wojciech Kędziora (66. Dawid Plizga), Mouhamadou Traore. Odra Wodzisław: Arkadiusz Onyszko - Stanislav Velicky, Jacek Kowalczyk (68. Robert Kłos), Paweł Magdoń (46. Koba Szalamberidze), Filip Luksik - Piotr Piechniak, Marcin Malinowski, Mauro Cantoro (83. Marcin Chmiest), Aleksander Kwiek - Brasilia, Daniel Bueno. Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: Isailović - Cantoro, Szalamberidze. Widzów 6000. Sprawdź wszystkie wyniki oraz aktualizowaną na bieżąco tabelę Ekstraklasy