Wychowany we Francji, ale mający też obywatelstwo Wybrzeża Kości Słoniowej piłkarz pojawił się w Polsce latem 2016 roku. W obecnych rozgrywkach należy do wyróżniających się napastników. Dla ostatniego w tabeli Ekstraklasy Zagłębia Sosnowiec zdobył już 8 bramek. Po meczu z lubinianami, który zakończył się wygraną "Miedziowych" 2-1 był mocno niepocieszony. - Nie mogę się cieszyć z trafienia, które mojemu zespołowi niewiele dało. Tutaj nie liczy się to, kto strzela bramki, a wynik całego zespołu. Co z tego, że na swoim koncie mam osiem bramek, jeżeli nie pomaga to mojej drużynie w zdobywaniu punktów? Jeśli byłoby zwycięstwo czy remis, to w porządku, mógłbym się cieszyć, ale nie w wypadku, kiedy przegrywamy i to na swoim stadionie - mówił. - Źle weszliśmy w to spotkanie, tracąc szybko dwie bramki. Potem ciężko pracowaliśmy, żeby odrobić straty, zdobyliśmy kontaktowego gola, ale to nie wystarczyło. Trudno komentować taki mecz. To było złe spotkanie w naszym wykonaniu. Założenia były takie, żeby grać wysoko, a my tymczasem cofnęliśmy się do defensywy. To nie było to, czego oczekiwał od nas trener - tłumaczy napastnik Zagłębia. Co z jego przyszłością? Zostanie w Sosnowcu czy zimą może zmienić barwy? - Nie jest dla mnie istotne to, co dzieje się poza piłkarską murawą. Ja muszę się skupiać na tym, żeby pomóc drużynie - komentuje. Teraz przed sosnowiczanami trudny wyjazdowy mecz z Pogonią Szczecin. To spotkanie w sobotę o godzinie 15.30. - Trzeba zrobić wszystko, żeby tam wygrać. Na pewno musimy jednak zagrać zdecydowanie lepiej, niż było to ostatnio - podkreśla Sanogo. Michał Zichlarz Zobacz wyniki, terminarz i tabelę polskiej Ekstraklasy