Chodzi oczywiście o sobotni mecz z Górnikiem w Zabrzu, który sosnowiczanie przegrali w dramatycznych okolicznościach 1-2. Nerwowo było zwłaszcza w końcowych minutach. Przy prowadzeniu gospodarzy, którzy zwycięskiego gola zdobyli po niesamowitym trafieniu niezastąpionego Igora Angulo przewrotką, do siatki Górnika trafił Tomasz Nawotka. Radość 22-letniego skrzydłowego nie trwała długu. Po sygnale od sędziów siedzących w wozie VAR, Bartosz Frankowski odwołał swoją wcześniejszą decyzję, dopatrując się faulu Giorgiosa Mygasa na Jesusie Jimenezie. Nie pomogły gwałtowne protesty sosnowiczan, z trenerem Ivanauskasem na czele. Już w doliczonym czasie doszło do szarpaniny Sanogo z Michałem Kojem. Na początku Frankowski pokazał napastnikowi Zagłębia żółtą kartkę, po kolejnym sygnale z VAR-u (Jarosław Przybył/Krzysztof Myrmus), ponownie zmienił decyzję i pokazał piłkarzowi drużyny z Sosnowca czerwoną. Zaraz potem do szatni powędrował też protestujący szkoleniowiec gości. Na konferencji prasowej, Ivanauskas został zapytany, czy w swojej karierze był już wyrzucony z ławki trenerskiej. - W Polsce pierwszy raz. W karierze trenerskiej zdarzało się to już wcześniej - odpowiedział z uśmiechem litewski szkoleniowiec, którego boiskowe przezwisko brzmiało "Iwan Groźny". Taki nick nadali mu fani Hamburger SV, gdzie z powodzeniem występował w połowie lat 90., gdzie przeszedł z Austrii Wiedeń. - Byłem walczakiem, napastnikiem który walczył od pierwszej do ostatniej minuty. Chciałem zawsze wygrać, zostawiałem serce dla drużyny. Kibice HSV to czuli. Już w Austrii miałem kłopoty z sędziami, często się z nimi kłóciłem. W Hamburgu było podobnie. Byłem agresywny, nie byłem łatwym piłkarzem. Stąd pojawiło się to przezwisko - tłumaczy jedna z najbardziej znamienitych postaci w historii litewskiego futbolu. Teraz wszystko wskazuje na to, że trener Ivanauskas będzie musiał siedzieć na trybunach w dwóch najbliższych meczach z Koroną i Cracovią. Taki los czeka też najprawdopodobniej Sanogo. Wszystko rozstrzygnie się w środę po posiedzeniu Komisji Ligi. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Michał Zichlarz