Sosnowiczanie latem, po dziesięciu latach przerwy, wrócili do najwyższej klasy rozgrywkowej. Nie idzie im jednak tak, jakby chcieli i po 18 ligowych kolejkach, z ledwie dwunastoma punktami na konciez zamykają tabelę. Latem do zespołu sprowadzono dużą grupę nowych zawodników. Nie wszyscy się sprawdzili. Mający niemiecki paszport Nigeryjczyk Junior Torunarigha rozegrał 10 meczów, a teraz żegna się z klubem. Doświadczony Adam Kokoszka wystąpił w ledwie czterech grach. Po mecz z Pogonią i faulu na Sebastianie Walukiewiczu do rezerw przesunięto Alexandre Cristovao. Zagłębie intensywnie pracuje nad wzmocnieniami. - Potrzebujemy nowych zawodników, potrzebujemy świeżej krwi, piłkarzy którzy rozumieją, w jakiej jesteśmy sytuacji. Do końca sezonu będziemy walczyli o uniknięcie degradacji - mówi trener Ivanauskas, który objął jedenastkę z Sosnowca w październiku. Jacy w takim razie piłkarze wzmocnią ligowego beniaminka? Czy będą to zawodnicy krajowi czy raczej zagraniczni? - Pół na pół. Może będzie to trochę więcej miejscowych graczy. Z prezesem Marcinem Jaroszewskim jestem w codziennym kontakcie. Wiemy dokładnie, na jakie pozycje potrzebujemy zawodników i pracujemy nad tym, żeby się u nas znaleźli - podkreśla Litwin. Nazwiska nowych graczy poznamy być może jeszcze przed świętami. - Pięciu zawodników, to minimum. Nazwiska są już znane, i jak mówię, pracujemy nad tymi transferami. Możliwe, że jeszcze przed świętami czy nawet przed naszym ostatnim tegorocznym meczem z Legią poznacie personalia - tłumaczy Ivanauskas. To zawodnicy dobrze znani trenerowi Zagłębia. - Znam ich i znam ich charakter. Nie potrzebuję takich, którzy co miesiąc odbierają pieniądze, a kogoś, kto rozumie w jakiej jesteśmy sytuacji i do końca będzie walczył, bo szanse są - uważa były świetny napastnik Żalgirisu Wilno, Austrii Wiedeń i Hamburger SV. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz