Lubinianie są jedną z największych sensacji wiosennej rundy rozgrywek. Zespół, który w grudniu 2009 r. zajmował przedostatnie miejsce w tabeli (14 pkt), w tym roku przegrał zaledwie jedno z 11 spotkań i z dorobkiem 35 punktów plasuje się na szóstym. W rozmowie Bajor przyznał, że nie spodziewał się, że jego zespół zdoła po zimowej przerwie wywalczyć aż tyle punktów. "Wierzyłem w utrzymanie i to nam się udało. To, że zajmujemy dzisiaj tak wysokie miejsce jest zasługą przede wszystkim piłkarzy. Gdyby udało nam się zakończyć sezon na tej pozycji, to byłby to wielki sukces, którego nikt się po nas nie spodziewał" - powiedział trener. Ze wszystkich wiosennych spotkań szkoleniowcowi najbardziej w pamięć zapadł wyjazdowy mecz z PGE GKS Bełchatów, w którym lubinianie zwyciężyli 3:1. "Nie wstydzę się żadnego spotkania, ale w tym meczu pokazaliśmy bardzo dobrą dyscyplinę taktyczną, a rywale nie mogli nam przeciwstawić żadnych argumentów" - podkreślił Bajor. Jego zespół czeka teraz ostatni mecz sezonu z Lechem w Poznaniu. Gospodarze po zwycięstwie nad Ruchem Chorzów (2:1) prowadzą w tabeli, o jeden punkt wyprzedzając krakowską Wisłę. "Myślałem, że pojedziemy do Poznania z zapewnionym utrzymaniem i w sytuacji, gdy walka o mistrzostwo Polski będzie już rozstrzygnięta. Czekałby nas wtedy spokojny mecz, a tymczasem zapowiada się bardzo trudne spotkanie" - przyznał szkoleniowiec. Zapowiedział jednak, że styl gry Zagłębia się nie zmieni. "Gramy ofensywnie, trzema napastnikami i to się nie zmieni. My nie mamy nic do stracenia, na trybunach zasiądzie zapewne wielu menadżerów, a zawodnicy będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Mam nadzieję, że zespół pokaże charakter i tanio skóry nie sprzedamy. Nie chcę od nikogo usłyszeć, że +przeszliśmy obok meczu+" - zaznaczył. Przeciwnika Bajor zna bardzo dobrze. W latach 2006-2009 pracował w Poznaniu jako asystent Franciszka Smudy. Wcześniej jako zawodnik w latach 1997-2003 występował w Amice Wronki, klubie który w 2005 r. połączył się z Lechem. "Mam tam znajomych, znam piłkarzy, których wspólnie z trenerem Smudą ściągaliśmy do Poznania. Jednak podchodzę do tego meczu jak do normalnego spotkania o punkty" - dodał. Mecz Lecha z Zagłębiem rozpocznie się w sobotę o godz. 17.00.