Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Zagłębie Lubin - Legia Warszawa Zdecydowanym faworytem tego meczu byli legioniści, którzy od pierwszych minut dyktowali warunki gry. Jako pierwszy na listę strzelców w 23. minucie wpisał się Maciej Rybus, który wykończył nieszablonowo rozegrany rzut wolny przez Ivicę Vrdoljaka. Rybus otrzymał precyzyjne podanie z piętki od Danijela Ljuboji i pewnym strzałem w długi róg nie dał żadnych szans Bojanowi Isailoviciowi. W 39. minucie skromne prowadzenie podwyższył Vrdoljak, który znajdował się na czystej pozycji i pewnie wykorzystał podanie od Miroslava Radovicia. Ten gol w dużej mierze ustawił ten mecz. W drugiej połowie, drużyna prowadzona przez Skorżę tylko kontrolowała przebieg spotkania. Piłkarze Pavela Hapala z dużą bezradnością patrzyli się na popisy strzeleckie legionistów. W 85. minucie mogli tylko uczyć się od Ljuboji, jak wykorzystuje się okazje podbramkowe. Serbski napastnik otrzymał prostopadłe podanie od Jakuba Wawrzyniaka i pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem "Miedziowych". Wynik spotkania w 89. minucie ustalił Ariel Borysiuk, który miał podwójne powody do świętowania. Po pierwsze, strzelił gola, który mógłby być ozdobą każdego stadionu świata. A po drugie, zdobył bramkę, którą zadedykował niedawno narodzonej córeczce. Legioniści zmazali plamę po porażkach z Koroną Kielce i PSV Eindhoven i na dwa punkty zbliżyli się do prowadzącego Śląska Wrocław. Stołeczna drużyna absolutnie panowała nad wydarzeniami w stolicy polskiej miedzi. Gra defensywy lubińskiego zespołu pozostawiała wiele do życzenia. Ich postawa wołała wręcz o pomstę do nieba. Po meczu powiedzieli: Trener Legii Warszawa Maciej Skorża: - Początkowy przebieg meczu trochę mnie zaskoczył, bo nie spodziewałem się, że Zagłębie zaatakuje nas tak agresywnie, a ich kilka pierwszych akcji było naprawdę groźnych. W naszym wykonaniu pierwsze minuty były trochę nerwowe i nie potrafiliśmy ustawić gry. Przełomem była bramka po dobrze rozegranym rzucie wolnym i do tego momentu grało nam się lepiej, nie było już nerwowości i w efekcie kolejna akcja przyniosła nam drugą bramkę. W drugiej połowie mieliśmy utrzymywać się dłużej przy piłce, cierpliwie nękać obronę Zagłębia, ale początek znowu należał chyba do gospodarzy, a my nie stwarzaliśmy groźnych sytuacji. Od 60. minuty wszystko wróciło do normy i zaczęliśmy bardziej kontrolować przebieg spotkania. Trzeci gol padł po ładnej akcji, a na koniec strzał Borysiuka, i to chciałbym podkreślić, bo często go namawiam do tego typu zagrań. Dawno nie wygraliśmy na wyjeździe więc taki wynik bardzo cieszy. Trener KGHM Zagłębia Lubin Pavel Hapal: - Jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji. W ostatnich dwóch meczach straciliśmy bardzo dużo bramek. Jeśli popełniamy błąd, to przeciwnik zawsze to wykorzystuje i tracimy gola, ale jeśli to rywal popełnia błąd, to nam nie udaje się tego wykorzystać. W drugiej połowie przez pierwsze 20-30 minut drużyna walczyła o lepszy rezultat, ale nie udało się strzelić bramki kontaktowej i skończyło się tak, jak w poprzednim meczu. Gramy jeden dobry fragment, a potem stajemy i tracimy bramkę. Została nam jeszcze jedna kolejka, musimy się zmobilizować i spróbować zdobyć punkty na wyjeździe. KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 0-4 (0-2) Bramki: 0-1 Maciej Rybus (23), 0-2 Ivica Vrdoljak (38), 0-3 Danijel Ljuboja (85), 0-4 Ariel Borysiuk (89). Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Marcin Kowalczyk, Darvydas Sernas, Bartosz Rymaniak, Janusz Gancarczyk. Legia Warszawa: Ivica Vrdoljak, Jakub Wawrzyniak, Jakub Rzeźniczak. Sędzia: Tomasz Garbowski (Opole). Widzów 3˙827. KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailovic - Marcin Kowalczyk, Sergio Reina, Csaba Horvath, Costa Nhamoinesu - Szymon Pawłowski, Dominykas Galkevicius (72. Janusz Gancarczyk), Patryk Rachwał (68. Adrian Rakowski), Bartosz Rymaniak, Maciej Małkowski (62. Arkadiusz Woźniak) - Darvydas Sernas. Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Jakub Rzeźniczak, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Ivica Vrdoljak (46. Janusz Gol), Ariel Borysiuk, Maciej Rybus, Miroslav Radovic - Rafał Wolski (66. Michał Żyro, 84. Michał Kucharczyk), Danijel Ljuboja. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy