INTERIA.PL: Dysponuje pan słabszym składem niż w ubiegłym sezonie. Bez wzmocnień nie będzie łatwo obronić mistrzostwo Polski. Wiktor Pysz, trener Wojasa Podhala Nowy Targ: - Myślę, że z upływem czasu będziemy coraz bardziej dotykać tego tematu. Musimy zrobić taki transfer, który będzie trafiony w setkę. Nie możemy brać nikogo z testów, czy zawodników od agentów, którzy nie wiadomo czy grają, czy nie grają, czy są po kontuzjach itd. Będziemy się oglądali za zawodnikiem, który przeszedł okres przygotowawczy w jakimś silnym zespole ligowym i gra, a z powodów różnych - konfliktów, słabszej formy, czy innych subiektywnych przyczyn wypadł z drużyny. Czy w tej sytuacji, że jest problem znalezienia kogoś takiego, nie było zbyt pochopną decyzją odpuszczenie Vladimira Burzila, bo on jednak pokazuje u pańskiego brata w Toruniu, że cały czas, mimo zaawansowanego wieku, ciągle jest bardzo dobrym hokeistą. Jest to silny, rosły, dobry technicznie obrońca. - Ma pan rację, ale Vlado Burzil był w pakiecie trzech zawodników razem z Hurtajem i Vercikiem. A my nie mieliśmy takiego planu, żeby wziąć trzech zawodników, no i z całym pakietem poszedł do Torunia. Ale okienko transferowe w tym sezonie jest otwarte do końca stycznia - jest lepiej, bo w tamtym roku było do grudnia. Więc brało się zawodników kontuzjowanych, nieprzygotowanych itd. Miesiąc, dwa trzeba było ich przygotowywać do play offu. A teraz ktoś odpadnie - bo będą roszady w drużynach, z różnych przyczyn: finansowych czy innych, o których już mówiłem - musimy trafić takiego zawodnika, żeby był klasę lepszy od naszych. Czy jest pan przygotowany na to - w razie wielkiej niespodzianki, jaką byłby awans do kolejnej rundy Pucharu Kontynentalnego - żeby tym składem osobowym ograć Puchar Kontynentalny, ligę, poza tym chłopaki będą mięć jeszcze reprezentację i Puchar Polski. - Mam w tej chwili dosyć komfortową sytuację, bo mam cztery dosyć równe ataki. Trochę mamy problemy w defensywie, ale już pracujemy nad tym, żeby mieć czwartą, a może i nawet piątą parę obrońców. W atakach, jeśli nie będzie kontuzji - odpukać - to sytuacja jest zabezpieczona. Mankamenty są w obronie. Nie jest zła, ale mało doświadczona. Jedyny Rafał Sroka jest starszy, a reszta - Wilczek 24 lata, no niewiele jeszcze tych sezonów, Dutka chyba 23, Kret 20, Łabuz 27, Piotrowski 26. To stosunkowo młody wiek. Przydałby się jeszcze jeden - dwóch obrońców w wieku 30-32 lata. Bo mówię, przyjdzie ważny moment, trudne chwile i wtedy doświadczenie daje znać o sobie. Ale pracujemy nad tym.