Serce Ericksona przestało bić podczas treningu biegowego w 2004 r. Przez trzy minuty był nieprzytomny. Gdy doszedł do siebie - postanowił kontynuować karierę i chce być pierwszym mistrzem olimpijskim z rozrusznikiem serca. "Chcę być pierwszym "zmartwychwstałym" facetem, z rozrusznikiem serca, który zdobędzie złoty medal igrzysk. Właściwie to strzelam tak samo dobrze, jak przedtem" - zapewnił 47-letni Erickson. Erickson miał szczęście, że podczas krytycznych dla niego minut, byli w pobliżu jego koledzy, sanitariusze, którzy szybko podjęli akcje ratunkową. Wysoki (188 cm) Teksańczyk dostał szansę nowego życia. "Po tym zdarzeniu mam inne priorytety. Jestem mądrzejszy. Skupiam się na sprawach rodzinnych. Niewiele brakowało, bym ją stracił. Teraz staram się spędzać więcej czasu z rodziną" - powiedział. Czasy, gdy spędzał na treningach 40-50 godzin tygodniowo, strzelając przez 20 godzin, minęły. Mimo to czuje, że jest w dobrej formie - wystrzelał brązowy i srebrny medal w zawodach Pucharu Świata w 2008 r. A mistrzem świata był 18 lat temu.