Niedzielna decyzja CCES obowiązuje do odwołania. Sportowcy i tak będą musieli dostarczać informacje o miejscu swojego pobytu, wciąż obowiązują ich także przepisy Kanadyjskiego Programu Antydopingowego. Kierowana przez Witolda Bańkę Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) ostrzega jednak, że zawieszenie kontroli nie oznacza, że sportowcy mogą czuć się bezkarni. Do dyspozycji organizacji pozostają inne narzędzia, jak m.in. biologiczny paszport i analizy długookresowe."Jeśli jesteś oszustem, złapiemy cię, na pewno cię złapiemy. Antydoping nigdy nie śpi - takie jest moje przesłanie do sportowców" - mówił w piątek Agencji Reutera Bańka.Kwestia dopingu jest jednym z problemów związanych z przełożeniem igrzysk olimpijskich na przyszły rok. W myśl obecnych przepisów o medale będą mogli walczyć niektórzy sportowcy, którzy z powodu dyskwalifikacji nie mogliby wystartować w pierwotnym terminie, tj. 24 lipca - 9 sierpnia. WADA przekazała, że nowy Kodeks Antydopingowy, który zacznie obowiązywać od 2021 roku, nie rozwiązuje tej kwestii.Na całym świecie stwierdzono już ponad 680 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem. Spowodował on śmierć ponad 32 tysięcy osób.