To już jednak historia. Teraz podopiecznych Andrei Anastasiego czeka kolejne wyzwanie - konfrontacja z Rosją. "Sborna" w wielkim stylu przeszła fazę interkontynentalną. Srebrni medaliści Ligi Światowej z ubiegłego roku doznali tylko jednej porażki i to w momencie, kiedy byli już pewni gry w Gdańsku. W Ergo Arenie potwierdzili wysoką dyspozycję. Wygrali "grupę śmierci" z kompletem punktów, tracąc zaledwie jednego seta. W pokonanym polu zostawili kolejno: USA (3:1), Kubę (3:0) i Brazylię (3:0). Rosjanie zapowiadali, że do Polski przyjeżdżają po złoto i zmierzają pewnym krokiem, żeby ten cel zrealizować. A trzeba pamiętać, że trener Władimir Alekno rozpoczął budowę nowej drużyny. 45-letni szkoleniowiec, który przejął kadrę po Włochu Daniele Bagnolim, kompletnie przemeblował skład. Zrezygnował z usług doświadczonych zawodników i postawił na młodzież. Prym w obecnej reprezentacji Rosji wiedzie Maksim Michaiłow. Mózgiem drużyny jest natomiast Siergiej Grankin, który zdecydowanie przyspieszył rozgrywanie akcji przez "Sborną". Rosjanie mają też w składzie najwyższego siatkarza świata. Środkowy Dmitrij Muserski mierzy aż 218 cm. Z klasy rywala zdaje sobie sprawę Andrea Anastasi. - Wiem, że Rosjanie są w dobrej formie i mają fantastyczny skład. My po tych trzech dniach nabraliśmy sporo takiej pozytywnej energii. Postaramy się wykorzystać naszą szansę w półfinale - mówił włoski szkoleniowiec "Biało-czerwonych". Anastasi obawia się o kondycję fizyczną swoich podopiecznych. Polacy mają w nogach dwa ciężkie, pięciosetowe mecze (z Bułgarią i Argentyną). Gładka porażka z Włochami również pozostawiła ślad. Rosjanie pod tym względem są w dużo lepszej sytuacji. - Organizacja sportowa tego turnieju nie jest dobra. Najlepsi rozegrają pięć spotkań z rzędu, a jeśli zespół toczy pięciosetowe boje, to szanse na zwycięstwo w następnym spotkaniu maleją - podkreślił selekcjoner. W meczu z Rosją wiele będzie zależało od postawy Bartosza Kurka. Zawodnik PGE Skry Bełchatów był bohaterem starcia z Argentyną, zdobywając aż 29 punktów. Jego kolega z reprezentacji Michał Ruciak z uznaniem wypowiadał się o jego grze w tym spotkaniu. - "Ciągnął" całą drużynę w ataku - zaznaczył Ruciak. Sam Bartosz Kurek, nawet w wyśmienitej formie, to za mało, żeby liczyć na zwycięstwo z takim rywalem jak Rosja. Pozostali nasi siatkarze również muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i może wówczas uda się po raz pierwszy w historii zdobyć medal Ligi Światowej. Półfinał Polska - Rosja rozpocznie się o godz. 20.00. Wcześniej poznamy pierwszego uczestnika wielkiego finału. O 17.00 na boisko wyjdą Brazylijczycy i Argentyńczycy. W piłce nożnej starcie tych drużyn skupiałoby uwagę całego świata. Siatkówce daleko do popularności futbolu, ale w Ergo Arenie również szykuje się prawdziwa uczta. Brazylia to najlepszy zespół świata, mający w składzie wiele gwiazd. Trener Argentyny Javier Weber dopiero buduje zespół, ale efekty już widać. Facundo Conte i spółka są czarnym koniem turnieju w Gdańsku i być może sprawią w sobotę wielką sensację. Robert Kopeć, Gdańsk Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Rosja