Być może to ukłon organizatorów w promocję młodego zawodnika. Spotkanie w Innsbrucku było popisem bramkarzy. Z jednej strony Sławomir Szmal i zmieniający go po przerwie Piotr Wyszomirski, a z drugiej Thierry Omeyer, uważany przez fachowców za najlepszego zawodnika na tej pozycji na świecie. "Trochę zaskoczony jestem tą nagrodą - powiedział PAP 22-letni Wyszomirski, najmłodszy w polskiej ekipie w Austrii. - Cieszę się z każdego meczu, każdej minuty spędzonej na boisku. Mistrzostwa Europy to wielki turniej. Mogę się na nim ograć, więc jest super". Szczypiornista Azotów Puławy wyjaśnił dlaczego trener Bogdan Wenta zdecydował się wprowadzić go na boisko w miejsce Szmala, który do tej pory znakomicie się spisywał. "Sławek jest bardzo zmęczony tym turniejem. Gra każdy mecz praktycznie od deski do deski, więc potrzebuje też trochę zmiany i odpoczynku" - powiedział. Ale po chwili dodał, że byłby naprawdę zadowolony, gdyby miał taką skuteczność jak jego kolega z reprezentacji. Jako najmłodszy w ekipie Wyszomirski ma wraz z kilkoma innymi debiutantami pewne obowiązki. "Takie chociażby jak noszenie piłek - przyznał. - Ale wiadomo, że każdy młody musi mieć jakieś obowiązki. Ale nie czuję się młodszym w drużynie. Każdy traktuje mnie jak zawodnika, który gra tu już od wielu lat". W trakcie spotkania siedzący na ławce koledzy starają się mu jak najwięcej pomóc. "Chłopaki wstawali, bili brawo. Krzyczeli dawaj, dawaj Piotrek. To dodawało otuchy" - powiedział. Młody bramkarz z meczu na mecz czuje się coraz pewniej na boisku. "Na początku z Hiszpanią był straszny stres - wspomina. - Bo to było takie pierwsze moje dłuższe wejście na boisko. Analizowałem potem powtórki z tego spotkania. Wszystkie piłki miałem praktycznie na palcach. Wiadomo, stres zrobił swoje. Myślę, że w następnych meczach już było lepiej i będzie jeszcze lepiej". Bogdan Wenta, który umożliwił debiut młodemu zawodnikowi w reprezentacji seniorów i podjął odważną decyzję zabrania go na mistrzostwa, przy każdej okazji chwali zastępcę Szmala. "Zobaczycie, będziemy mieli z niego wielką pociechę. Na pewno jeszcze przysporzy nam wiele radości. Widząc po jego zachowaniu i tego jak się rozwija, jestem przekonany, że nie raz o nim usłyszymy dużo dobrego" - podkreślił trener. Polacy, po porażce z Francuzami 24:29, zajęli drugie miejsce w II grupie i w sobotnim półfinale zagrają z Chorwacją. Druga para to Islandia i Francja. Z Innsbrucku Cezary Osmycki CZYTAJ TAKŻE ZOBACZ WYNIKI I TABELĘ Polska - Francja 24-29 - czytaj relację z meczu W drugim półfinale Islandia zagra z Francuzami