Szturc uważa, że drugie miejsce Małysza w konkursie Pucharu Świata w Klingenthal to dowód, że jest on bardzo dobrze przygotowany do najważniejszej imprezy sezonu. Choć gdyby już był w optymalnej formie, to w środę wygrałby. "Widać, że Adam zdecydowanie poprawił dojazd i odbicie. A przecież z tymi fazami skoku problemy były jeszcze podczas Turnieju Czterech Skoczni. Małysz dziś to zupełnie inny zawodnik niż trzy, a nawet dwa tygodnie temu. Pewny siebie, tryskający humorem, zadowolony z życia. Widać, że skoki sprawiają mu przyjemność" - powiedział Jan Szturc. Pierwszy trener Małysza jest przekonany, że w tak dobrej dyspozycji czterokrotny triumfator Pucharu Świata będzie w Vancouver walczył o medale. "Adam wiele razy mówił, że bardzo chce do swojej kolekcji dołożyć złoty medal olimpijski. Wierzę, że będzie o to trofeum walczyć ze wszystkich sił. On ma taki charakter, stawia sobie cel i zrobi wszystko, by go zrealizować. To jest mocny facet, wie, co mówi. Nie wiem, jakiego koloru medal będzie, ale wierzę, że jakiś będzie na pewno" - dodał. Jedyne obawy Jana Szturca związane ze startem Małysza w Kanadzie to warunki atmosferyczne w trakcie konkursów. "Oby nie było zmiennego wiatru, który może całkowicie wypaczyć wyniki. Tego się najbardziej obawiam, bo zawodnik, nawet najlepiej przygotowany, z aurą nigdy nie wygra" - przyznał Szturc. Jego zdaniem, walka o złoty medal w Vancouver nie będzie się toczyła tylko między trójką Małysz - Amman - Schlierenzauer. Może się do niej włączyć jeszcze kilku innych zawodników. "Wszyscy Austriacy prezentują się dobrze, Słoweńcy także w ostatnich konkursach prezentują wysoką formę" - uważa Szturc CZYTAJ TAKŻE: Wołowski: Małysz, reaktywacja Gwiazdy o Małyszu: Taki powinien być mistrz Małysz zachwycił! Lepszy tylko Ammann!