Dobry nastrój selekcjonera udzielił się nawet piłkarzom, którzy przy grze w "dziadka" często wybuchali śmiechem, zwłaszcza po zagraniu piłki między nogami jednego z graczy. Nawet Roger, który pierwszego dnia przy podobnej zabawie miał smutną minę, dziś tryskał humorem. Już tradycyjnie piłkarze pojechali na trening rowerami, które parkują pod ogrodzeniem. Boisko położone kilkaset metrów od hotelu jest w znakomitym stanie. Trawa jest wspaniale przystrzyżona, a całe boisko jest ogrodzone nieprzezroczystą folią, a dodatkowo strzeżone jest przez ochroniarzy. Przy rozgrzewce, gdy piłkarze wymachiwali rękami, selekcjoner rzucił w ich kierunku: - "O! Taniec z gwiazdami". Przez całe zajęcia Beenhakker dowcipkował i z uśmiechem kwitował zagrania swoich podopiecznych. Po piętnastu minutach Holender podzielił piłkarzy na dwie grupy. Jedna z nich (Żewłakow, Jop, Łobodziński, Wasilewski, Bąk, Roger, Dudka, Wawrzyniak, Bronowicki) otrzymała od Mike Lindemana sport-testery i zabrała się ostro do pracy nad wytrzymałością. Druga złożona z pozostałych zawodników pod okiem Beenhakkera ćwiczyła rozgrywanie akcji środkiem boiska, które kończone były strzałami. Jak na razie celowniki napastników nie są zbyt dobrze ustawione. Po strzale Macieja Żurawskiego piłka wylądowała za ogrodzeniem i ugrzęzła przy czubku drzewa. - Marta, powiedz kolegom dziennikarzom, że jesteśmy wdzięczni za obejrzenie naszych zajęć, ale już na dziś im dziękujemy - grzecznie zakończył czas otwartego treningu Beenhakker i bramy boiska zostały zamknięte. Drugi, czwartkowy trening odbędzie się o godz. 18.00 i również ma być niedostępny dla mediów.