Belg na początku września w konsekwencji dwóch oddzielnych procesów sądowych za jazdę po spożyciu alkoholu stracił na dwa miesiące prawo jazdy. W kwietniu został przyłapany na prowadzeniu samochodu z prędkością 129 km/godz. w strefie ograniczenia do 70 km/godz. Natomiast w czerwcu jechał 180 km/godz, podczas gdy dopuszczalna prędkość wynosiła 90 km/godz. Poza tym w trakcie prowadzenia auta rozmawiał przez telefon komórkowy. Niedawno kolarz miał też inny kłopoty - udowodniono mu zażywanie kokainy. Z tego powodu nie wystartował w tegorocznej edycji Tour de France.