Nie przeszkadzała mu nawet głośna muzyka pod Wielką Krokwią. "Wręcz przeciwnie. Ta muzyka niesamowicie napędza. Siedząc w szatni doskonale ją słyszymy, bo tuż obok są głośniki. I jak tak tą naszą budą kołysze, to ja wpadam w trans" - powiedział polski mistrz. Małysz uważa, że Thomas Morgenstern może być w nadchodzącym sezonie zimowym jego wielkim rywalem, pokroju Schmitta lub Hannawalda. "Thomas skacze w tej chwili pięknie, fenomenalnie. Ja się z tego cieszę, chciałbym byśmy zimą walczyli tak jak latem. Bo po pierwsze, to w zasadzie jesteśmy w jednym teamie, mamy tego samego sponsora i menedżera. A po drugie - nic tak nie motywuje jak zdrowa, silna konkurencja. Taką miałem w latach największych sukcesów" - powiedział skoczek z Wisły, dodając, że bardzo cieszy się z przedłużenia umowy sponsorskiej z firmą Generali. "Utrzymanie w Polsce jest coraz droższe, a kariera sportowca nie trwa wiecznie. W 33.-34. roku życia zazwyczaj trzeba sobie powiedzieć "szlus" - ocenił Adam Małysz.