W pierwszym, wyjazdowym pojedynku Bogoria przegrała z SVS 2:3. Oba punkty dla polskiego zespołu zdobył Koreańczyk Oh Sang Eun, nowa gwiazda Bogorii i 12. rakieta światowego rankingu. Nieoczekiwanej porażki z niżej notowanym Stefanem Fegerlem doznał Wang Zeng Yi. "Pragniemy rewanżu na Austriakach i zagrania życiowych pojedynków. Najważniejsze będą koncentracja, taktyka i spokojna głowa" - wyjaśnia trener Bogorii Tomasz Redzimski, który prowadzi polski klub w Lidze Mistrzów już trzeci raz. Atrakcyjności meczowi z Niederosterreich dodaje jeszcze inny fakt. W marcu 2008 roku w grodziskiej hali sportowej rozegrany został turniej Bogoria Grodzisk Cup, w którym występował m.in. Schlager. Były mistrz świata wyeliminował w nim Daniela Góraka (w ćwierćfinale) oraz Wanga Zeng Yi (w półfinale). Przy okazji drugiej wizyty austriackiego czempiona w Grodzisku Mazowieckim gracze Bogorii będą mieli okazję do odwetu, wykorzystując atut własnego parkietu. "Możliwość pokonania we własnej hali takiego zawodnika, jak Schlager, to dla nas wielka pokusa. Jesteśmy maksymalnie zmobilizowani" - przyznaje Wang. "W meczu z Niemcami pokazaliśmy, że można ograć najlepszą klubową drużynę i to krajowym składem. Sprawiliśmy, że 800 niemieckich kibiców opuszczało halę w ciszy. W tym meczu gramy o zwycięstwo i dominację w grupie. Chcemy czuć się zwycięzcami, nasi sponsorzy i kibice tego oczekują i zasługują na to. W każdym meczu pokazujemy, że ciężka praca jaką wykonujemy wszyscy w klubie przynosi oczekiwane efekty" - powiedział prezes Bogorii Dariusz Szumacher. "Jesteśmy w ćwierćfinale, a najlepsze jest to, że Bogoria rozdaje teraz karty i decyduje, kto wejdzie do ćwierćfinału. Nie tylko w tenisie stołowym, ale w całym polskim sporcie to fakt bez precedensu" - powiedział "Wandżi". "Cieszę się, że wygraliśmy z Borussią po raz drugi. Mam nadzieję że to utwierdziło wszystkich niedowiarków, że pierwsze zwycięstwo to nie przypadek tylko potwierdzenie postępu jakiego systematycznie dokonują zawodnicy Bogorii. Naszym celem jest teraz pokonanie Austriaków, które zapewni nam pierwsze miejsce w grupie A i uczyni z nas poważnych pretendentów do tytułu najlepszego klubu Europy" - powiedział Łukasz Jankowski, menedżer Bogorii. "Jesteśmy bardzo rozczarowani - stwierdził menedżer Borussii Duesseldorf Andreas Preus po meczu z Bogorią. "Bez swojego najlepszego zawodnika Oh Sang Euna Bogoria była według nas do pokonania. Jednak w końcu zasłużenie wygrali, trzeba to przyznać" - dodał. "Gdyby Janos wygrał swoją grę wszystko byłoby dobrze. Z dwoma wygranymi singlami już bylibyśmy w ćwierćfinale. Dlatego jesteśmy bardzo niepocieszeni. Graliśmy bez Timo Bolla, jednak nie jest to żadne usprawiedliwienie" - podkreślił trener Borussii Danny Heister. Tylko w przypadku zwycięstwa podopiecznych Tomasza Redzimskiego nad SVS Niederoesterreich obrońcy tytułu Pucharu Europy zagrają w ćwierćfinale rozgrywek.