Niezależnie od płci, wieku i części kraju, z którego przybyli fani w przeważającej większości stawiali na Adama Małysza, który w czwartek, zarówno podczas treningów, jak i kwalifikacji błysnął bardzo dobrą formą. - Polska górą! Adam Małysz i naaaasi! - wykrzykiwał jeden z kibiców, który pod skocznie wraz z grupą znajomych maszerował już przed południem. Inny z sympatyków liczy nie tylko na dobry występ Adama, ale i Łukasza Rutkowskiego, który w czwartek oddał kilka bardzo dobrych skoków. - Jak to kto wygra?! Małysz, nie ma innej opcji! - podkreślała fanka, podobnie jak wiele innych osób nieco oburzona pytaniem. W końcu od Gubałówki aż pod Wielką Krokiew prawie każdy jest przekonany, że "Orzeł z Wisły" stanie dziś na najwyższym stopniu podium. W samym sercu Zakopanego spotkaliśmy też garstkę realistów. Ci stawiają na skoczków z czołówki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata; Szwajcara Simona Ammanna i Austriaków; Gregora Schlierenzauera i Wolfganga Loitzla. A co na temat prognoz sądzą górale? Ci odpowiadali nam w filozoficznym stylu. - Gdybym wiedział, to bym do bukmachera poszedł - odparł sprzedawca kibicowskich gadżetów. - Chyba ten, co najdalej skoczy - dodał z powagą w głosie dorożkarz, zapominając chyba o punktach sędziowskich. Na łopatki rozłożył nas inny "reprezentant" gospodarzy, który na pytanie o szanse Adama zapytał szczerze. - A co mnie to obchodzi?! Dariusz Jaroń, Łukasz Piątek Zakopane