Tyrała urodził się w Raciborzu, lecz jako niespełna dwuletnie dziecko wyjechał do Niemiec. Do tej pory nie miał polskiego paszportu. Otrzymał go dopiero wczoraj, w konsulacie w Kolonii. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, aby piłkarz zadebiutował w młodzieżowej, lub seniorskiej reprezentacji Polski. Tym bardziej, że sam Sebastian stawia sprawę jasno: dla Niemiec grać już nie chce. I mimo, że zaliczył ponad 50 występów w juniorskich reprezentacjach naszych zachodnich sąsiadów, to odrzucił powołanie do kadry U-21. "Zawsze marzyłem, aby grać dla Polski" - przyznał kiedyś w wywiadzie dla "Dziennika". A deklarując chęć gry dla Polski podkreślał wielokrotnie, że do reprezentacji chce trafić jak najszybciej. W tym celu byłby nawet skłonny przenieść się do słabszego klubu Bundesligi, aby zyskać ogranie w najwyższej klasie rozgrywkowej Niemiec. Warto podkreślić, że przyznanie Tyrale polskiego paszportu, to duży sukces PZPN, a właściwie Marka Chorążyka, który w związku pracuje w dziale monitorującym polskich piłkarzy za granicą. Wierzymy, że dzięki pracy odpowiednich ludzi nie będziemy musieli więcej patrzeć jak urodzeni na Śląsku, w Małopolsce, czy na Mazowszu piłkarze strzelają nam gole w barwach obcych reprezentacji. Przypomnijmy, że przez opieszałość, bądź niewiedzę trenerów i działaczy straciliśmy oprócz Podolskiego i Klose, m.in. Dariusza Wosza, Tomasza Radzińskiego czy też Piotra Trochowskiego. Ostatnio wiele się zmieniło w tej kwestii. Oprócz pozyskania dla Polski Tyrały, trwają prace przy załatwieniu dokumentów dla Ludovika Obraniaka z Lille, który również ma polskie korzenie. Tyrała ma 20 lat, gra na pozycji napastnika. Mierzy 171 centymetrów, waży 70 kilogramów. W Borussii występuje z numerem 28.