Razzano to sprawczyni największej niespodzianka tej imprezy. W poprzednich rundach doświadczona Francuzka eliminowała tak znane zawodniczki jak Kateryna Bondarenko, Dinara Safina (nr 2) i Daniela Hantuchova. W ćwierćfinale Razzano spotkała się z rozstawioną z numerem piątym Rosjanką Wierą Zwonariewą i mimo że po raz kolejny była skazywana na porażkę, znów zadziwiła wszystkich, wygrywając 7:6(7), 7:5. - Dziś nie byłam gotowa, by grać na korcie trzy godziny, w przeciwieństwie do mojej rywalki. Mentalnie był to dla mnie ciężki pojedynek, gdyż mam w tym sezonie za sobą już wiele meczów. Miałam przez całe spotkanie problemy z koncentracją. Zagrałam dwa dobre gemy, po czym stanęłam i nie zagrałam nic w dwóch kolejnych. Takie wahania nie mogą zdarzać się w konfrontacji na tym poziomie z rywalką, która jest w formie - oceniała swój występ Zwonariowa. Półfinałowa rywalka Razzano - Kaia Kanepi - ograła kwalifikantkę z Rosji, Jelenę Wesninę. Choć Estonka wygrała 6:3, 7:5, krytycznie odniosła się do swojej postawy: - To był ciężki mecz, a ja nie grałam dziś swojego najlepszego tenisa. Moja rywalka grała dziś wiele niewygodnych piłek, z którymi miałam duże problemy. Miałam dużo szans na przełamanie, ale nie umiałam ich wykorzystać - powiedziała zwyciężczyni w pomeczowym wywiadzie. W drugim półfinale, zgodnie z prognozami, spotkają się siostry Williams. Venus w ćwierćfinale pokonała 6:3, 6:3 obrończynię tytułu - Jelenę Dementiewą (nr 4) z Rosji, natomiast Serena uporała się z wracającą do coraz lepszej dyspozycji, Aną Ivanovic (nr 8) z Serbii. Wyniki ćwierćfinałów: Serena Williams (USA, 1) - Ana Ivanovic (Serbia, 8) 6:4, 6:4 Venus Williams (USA, 6) - Jelena Dementiewa (Rosja, 4) 6:3, 6:3 Virginie Razzano (Francja) - Wiera Zwonariewa (Rosja, 5) 7:6(7), 7:5 Kaia Kanepi (Estonia, 16) - Jelena Wesnina (Rosja, Q) 6:3, 7:5